Rozmowę przeprowadzał Gary Neville, czyli kolega Norwega z czasów gry w United. Anglik zaczął żartobliwie - od zadania trzech pytań: „Jak długi chcesz kontrakt? Jaką chcesz pensję? Gdzie chciałbyś swój pomnik?”.
Solskjær również oczywiście był w świetnym humorze: - Fantastyczna noc, prawda? Po prostu staram się robić wszystko, jak najlepiej, a potem klub zdecyduje. Zapamiętamy ten wieczór. To właśnie duch Manchesteru United. Świetnie było zobaczyć Bossa [sir Alex Ferguson - przyp. red.] zaraz po meczu. Chłopaki byli po prostu niesamowici.
W podobnym tonie szkoleniowiec wypowiadał się dla BT Sport: - Zawsze wierzymy, w tym rzecz. Mieliśmy plan. Nie chodziło o posiadanie piłki i zdominowanie ich. Kiedy daliśmy temu zespołowi, z Mbappe w składzie, dużo miejsca i czasu, co widzieliśmy kilka razy w pierwszej połowie, nacierali prosto na nas. Plan zakładał strzelenie pierwszej bramki w meczu i pozostanie w rywalizacji do pięciu-dziesięciu minut przed jego końcem, co się udało.
- Zawsze jest wątpliwość. Prowadziłem Molde w Lidze Mistrzów i dostaliśmy karnego w ostatniej minucie meczu z Bazyleą. Mój zawodnik nie wykorzystał sytuacji i odpadliśmy. Tym razem, oczywiście, w normalnych okolicznościach strzelałby Paul Pogba. Rashford ma 21 lat i ciążyła na nim ogromna presja, jednak nie było w tym nerwów. On jest nieustraszony. On i Rom Lukaku byli tego wieczoru fantastyczni.
- To Liga Mistrzów. Jest, czym jest. Widzieliśmy poprzedniego wieczoru mecz Real - Ajax. To była nasza zespołowa rozmowa. Pewnie podobnie wyglądało to z drugiej strony.