Już w najbliższy wtorek ruszy tegoroczny Arab Cup, który zostanie rozegrany w Katarze i będzie jedną z kluczowych prób dla tego kraju przed organizacją przyszłorocznych Mistrzostw Świata. Turniej rozgrywany pod egidą FIFA daje możliwość zmierzenia się afrykańskich i azjatyckich reprezentacji z krajów arabskich, a postronnego kibica może zainteresować ze względu na testowaną na nim technologię.
Światowa konfederacja piłkarska od lat szuka sposobu rozwiązania spornych sytuacji dotyczących spalonego. Po wprowadzeniu VAR-u kontrowersji bywa nieco mniej, lecz mimo to nadal zdarzają się przypadku, kiedy trudno ocenić, czy bramka faktycznie została zdobyta przepisowo. Ma to ułatwić system automatycznego wychwytywania spalonych.
W prace nad technologią zaangażowanych było kilka podmiotów, w tym brytyjskie Hawk-Eye. Wspólnie udało się wypracować model, w którym to sztuczna inteligencja na bieżąco ocenia, czy dany zawodnik przebywa akurat na pozycji spalonej. System był już testowany za zamkniętymi drzwiami na takich obiektach jak Etihad Stadium w Manchesterze czy Allianz Arena w Monachium, teraz przyszedł zaś czas na warunki meczowe.
Wraz z wprowadzeniem technologii opracowano również konkretnie przepisy z nią związane. System ma alarmować w przypadku spalonego, lecz sygnał nie trafi do sędziego głównego, a do arbitra VAR. Z założenia ma być półautomatyczny - sztuczna inteligencja sama oceni czy gracz był na spalonym w danym momencie, ale to sędzia wideo będzie miał za zadanie podjęcie decyzji o działaniach. W ten sposób FIFA chce uniknąć sytuacji, w których arbiter główny pochopnie przerwałby grę.
Jeśli nowinka techniczna nie zawiedzie, już na walnym zgromadzeniu FIFA w marcu przyszłego roku może zostać oficjalnie zatwierdzona. W ten sposób system wspomógłby sędziów podczas mundialu 2022.
Zainteresowanie technologią już teraz się pojawia, a najbardziej chętna na jej przetestowanie jest angielska Premier League. Tamtejsi decydenci chcieliby, żeby system został wprowadzony w warunkach ligowych już w kampanii 2023/2024.