Z beniaminkiem Ekstraklasy związał się do końca obecnego sezonu z zawartą opcją umożliwiającą mu przedłużenie współpracy ze Stalą Mielec o kolejne dwanaście miesięcy.
Dla Aleksandyra Kolewa podpisanie kontraktu z ekipą z województwa podkarpackiego oznacza powrót do dobrze znanego mu zespołu, w którym przed czterema laty rozpoczynał swoją przygodę z polskim futbolem.
Wówczas Bułgar prezentował się bardzo dobrze na pierwszoligowych boiskach i za sprawą zdobycia siedmiu bramek oraz zanotowania czterech asyst w piętnastu rozegranych meczach przeniósł się do występujące w najwyższej klasie rozgrywkowej Sandecji Nowy Sącz.
28-letni zawodnik prezentował się w niej całkiem przyzwoicie, ale to nie wystarczyło do wywalczenia z nią utrzymania w naszej elicie, ale mimo to środkowy napastnik pozostał na poziomie Ekstraklasy za sprawą przeniesienia się do Arki Gdynia.
Kolew nie mógł jednak pokazać w tej drużynie pełni swoich możliwości w pierwszym sezonie ze względu na borykanie się z różnego rodzaju problemami zdrowotnymi.
Z kolei przed startem kolejnych rozgrywek został dość szybko odstawiony na boczny tor, co zaowocowało jego przeprowadzką do Rakowa Częstochowa, gdzie nie odgrywał znaczącej roli. Dlatego bez żadnych problemów związał się na początku ubiegłego roku ze wspomnianym Kajsarem Kyzyłorda, w którym rozegrał 13 spotkań i nie strzelił w nich ani jednego gola.
Nie da się ukryć, że Bułgar nie może zaliczyć ostatniego okresu do udanego w swoim wykonaniu, ale mimo to znalazł uznanie w oczach Leszka Ojrzyńskiego i postara się teraz pomóc Stali Mielec wywalczyć utrzymanie w Ekstraklasie. Ta zajmuje w niej przedostatnie miejsce po rundzie jesiennej i ma cztery punkty przewagi nad Podbeskidziem Bielsko-Biała.