Za nami finał Mistrzostw Świata w Katarze, który padł łupem reprezentacji Argentyny. Podopieczni Lionela Scaloniego rozprawili się w nim z Francją po rzutach karnych, a bohaterami rywalizacji byli atakujący Paris Saint-Germain Lionel Messi oraz Kylian Mbappé.
Najwięcej jednak mówi się o tym pierwszym, który sięgnął po pierwszy i prawdopodobnie ostatni Puchar Świata w swojej karierze.
Dużo uwagi poświęca się natomiast debiutantowi w finale mundialu Szymonowi Marciniakowi. Polak podyktował tego dnia trzy rzuty karne, a mimo to znaczna większość chwali jego pracę i zasłużenie.
Od samego początku arbiter z Płocka był niezwykle skupiony i ustrzegł się większych błędów. Niemalże w każdej sytuacji wykazywał się spokojem i opanowaniem, co znajduje odzwierciedlenie w pomeczowych ocenach.
Chwalą go byli piłkarze, dziennikarze, a także koledzy po fachu. Na jego temat wypowiedział się między innymi, były świetny sędzia Howard Webb w rozmowie z Piotrem Koźmińskim. Anglik nie mógł się nachwalić Polaka.
- To był najlepszy sędziowski występ w historii mistrzostw świata. Jestem taki dumny - przyznał.
- Szymon był fantastyczny. Ale na wielkie brawa zasłużył cały sędziowski zespół, bo na przykład decyzje co do spalonych w kluczowych momentach, jak choćby przy trzecim golu, były świetne. To był wspaniały występ polskich arbitrów, a co do Szymona, to podkreślę to jeszcze raz, top - dodał Webb.
Odosobniony pogląd na sprawę przedstawiło natomiast między innymi „L'Equipe”. Francuzi ocenili Polaka na „dwójkę” w dziesięciostopniowej skali, co spotkało się ze sporą aprobatą czytelników.