Przed kilkoma miesiącami w Polsce głośno debatowano na temat potencjalnego powołania Jamesa Tarkowskiego do kadry prowadzonej przez Adama Nawałkę. Obrońca Burnley jest uprawniony do reprezentowania „Biało-Czerwonych” ze względu na swojego dziadka, który był Polakiem i walczył za kraj podczas II Wojny Światowej. 25-latek musiałby jednak najpierw wystąpić z wnioskiem o nadanie mu obywatelstwa.
Jak się jednak okazało, nikt ze strony PZPN nie kontaktował się z defensorem, dlatego jego gra dla Polski jest właściwie niemożliwa. Teraz zawodnik wypowiedział się na temat reprezentowania Anglii, której selekcjoner, Gareth Southgate, obserwował z trybun ostatnie spotkanie Burnley.
- Jesteśmy na siódmej pozycji w lidze, więc nie jest niespodzianką, że selekcjoner reprezentacji Anglii obserwuje naszych piłkarzy. Musimy poczekać i zobaczyć, co wydarzy się w nadchodzących tygodniach. W naszym zespole jest kilku graczy w dobrej formie, dlatego wystarczy poczekać.
- Każdy chce dostać się na Mistrzostwa Świata w Rosji, więc to byłby dobry moment na przebicie się do reprezentacji. Nie martwię się tym zbytnio, jestem szczęśliwy, że mogę co tydzień grać w piłkę. Jeśli nadarzy się taka możliwość, to oczywiście będę dumny z reprezentowania mojego kraju, ale jestem po prostu szczęśliwy z powrotu do regularnego grania – powiedział Tarkowski.