Taka decyzja miała związek z sobotnią porażką "Czerwonych Diabłów" w meczu z Southampton. Holender, za namową Eda Woodwarda, wiceprzewodniczącego klubu, postanowił omówić wszystko z członkami swojej rodziny. W niedzielę menedżer wrócił do ojczyzny, natomiast gdy ponownie pojawi się w Manchesterze we wtorek, po raz kolejny rozmówi się z Woodwardem, prawdopodobnie na treningu zespołu tego dnia. Nie jest wykluczone, że na spotkaniu Van Gaal podkreśli, że w jego przekonaniu odejście będzie najlepsze dla klubu.
W sobotę LVG po raz pierwszy przyznał, że zawiódł kibiców United, zaś na murawie pożegnano go buczeniem. Szkoleniowiec często wskazywał wsparcie sympatyków jako czynnik dający mu motywację do pracy, dlatego jego brak mógł spowodować wspomnianą rozmowę Woodwardem.
Ten chce z kolei czasu, by przetrawić porażkę i dokonać oceny aktualnej sytuacji, bowiem pragnie uniknąć zatrudniania menedżera w środku sezonu. Z decyzją wolałby zaczekać do lata, jeśli w ogóle miałby ją podejmować. Woodward zamierza również ocenić nastrój Van Gaala po powrocie, ale jeśli w piątek United przegra z Derby County w FA Cup, dwójka ustali prawdopodobnie, że odejście to najlepsze rozwiązanie.