Agresja Rosji w stosunku do Ukrainy spowodowała, że wiele osób opuściło kraj w obawie o swoje życie. Do tej grupy zalicza się też reprezentant Polski Tomasz Kędziora, który na co dzień jest związany z Dynamem Kijów.
27-latek kilka dni temu zjawił się nad Wisłą i miał kilka dni wolnego. W poniedziałek wróci jednak do treningów, ale oczywiście nie ze swoją drużyną, a z Lechem Poznań. Wszystko po to, by był gotowy na finał barażowy, w którym „Biało-czerwoni” zagrają ze Szwecją lub Czechami. Czy jednak zwiastuje to coś więcej?
W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia sugerujące, że FIFA może zezwolić na transfery czasowe piłkarzy, którzy ze względu na wojnę nie mogę rywalizować w rozgrywkach ligi ukraińskiej. Z tego powodu na Bułgarską może trafić Tomasz Kędziora.
Czy tak się rzeczywiście stanie? Głos postanowił zabrać trener Maciej Skorża.
- Mamy mocny zespół i wierzę w zawodników, których mam i nie ma, co wracać do okna transferowego. Skupiam się na materiale, który dostałem. Trzeba pokazać pełne możliwości w meczach, które mamy i tymi piłkarzami, którymi dysponujemy - powiedział.
Jeśli jednak pojawi się opcja sprowadzenia Kędziory, szkoleniowiec nie będzie stawiał weta.
- Byłoby miło, gdyby się udało. Na pewno to korzyść tak dla nas, jak i dla samego zawodnika. To jednak nie jest takie proste i nie wszystko leży po naszej stronie. Czekamy więc na rozwój wypadków - powiedział.
27-latek wcześniej reprezentował barwy lidera Ekstraklasy w latach 2010-2017 roku. Z Lechem sięgnął zresztą po mistrzostwo Polski.