27-letni zawodnik przebywał przed kilkoma tygodniami w Kijowie, gdzie wraz z zespołem Dynama przygotowywał się do startu rundy wiosennej w ukraińskich rozgrywkach. Te zostały niestety zawieszone w trybie natychmiastowym po wypowiedzeniu wojny naszemu wschodniemu sąsiadowi przez Rosję.
Tomasz Kędziora znalazł się tym samym w bardzo trudnej sytuacji, która zagrażała nawet jego bezpieczeństwu. Na szczęście udało mu się dotrzeć do granicy i wrócić do Polski, gdzie stosunkowo szybko skorzystał z możliwości odbywania treningów w Lechu Poznań. W międzyczasie FIFA pozwoliła takimi piłkarzom jak on na tymczasowe wiązanie się z nowymi pracodawcami.
Nominalny prawy obrońca, mogący występować na każdej pozycji w linii defensywnej, otrzymał kilka ofert, ale ostatecznie postanowił zaakceptować tą przedstawioną mu przez władze „Kolejorza”. Tym samym reprezentant „Biało-Czerwonych” będzie do końca trwających rozgrywek występował w ekipie z województwa wielkopolskiego.
I może ona mówić o wielkim szczęściu, że udało się jej w porę podpisać umowę z 27-latkiem, ponieważ niedługo później otrzymał on propozycję ze strony Lille.
Taką informacje w programie „Meczyki LIVE” przekazał Tomasz Włodarczyk, który uważa, że ewentualny temat przenosin Kędziory do klubu z Ligue 1 może wrócić jeszcze latem.
- Kilka godzin po tym, jak Tomasz Kędziora podpisał kontrakt z Lechem, pojawiły się bardzo mocne oferty. Zwłaszcza jedna - z Lille. Były też rozmowy z Anderlechtem. Niewykluczone, że to będą kierunki dla Kędziory na lato. Być może ci piłkarze z ligi ukraińskiej i rosyjskiej będą mieli przedłużone okresy wypożyczeń lub całkowicie będą mogli rozwiązywać kontrakty - stwierdził dziennikarz.
Boczny obrońca wystąpił łącznie w 23 spotkaniach w trwającym sezonie i zdobył w nich jedną bramkę.