W trakcie niedzielnego starcia na Goodison Park byliśmy świadkami makabrycznego urazu odniesionego przez pomocnika Evertonu.
Jego koszmar zaczął się od ostrego wślizgu Heung-min Sona, który chciał w ten nieprzepisowy sposób zatrzymać szarżującego skrzydłem reprezentanta Portugalii. Ten w momencie upadku bardzo niefortunnie postawił stopę na murawie, co w połączeniu z kolejnym atakiem Serge'a Auriera doprowadziło do złamania kości podudzia u 26-latka.
Sędzia i większość zawodników nie zdawała sobie początkowo sprawy ze skutków całego zajścia, o czym świadczy między innymi fakt, że Martin Atkinson trzymał w ręku żółtą kartkę, którą zamierzał ukarać Koreańczyka. Angielski arbiter po spostrzeżeniu, że André Gomes doznał bardzo poważnej kontuzji postanowił zmienić zdanie i pokazał ofensywnemu graczowi Tottenhamu bezpośrednią czerwoną kartkę.
Ten załamany widokiem zwijającego się z bólu przeciwnika nie myślał nawet o podjęciu jakiejkolwiek dyskusji z sędzią i zalany łzami udał się do szatni.
Przedstawiciele „Kogutów” są naturalnie dotknięci urazem odniesionym przez Portugalczyka, ale po obejrzeniu powtórek zaistniałego zajścia nie są przekonani, że ich zawodnik zasłużył na to, aby zostać wyrzuconym z boiska i dlatego poważnie zastanawiają się nad złożeniem odwołania od otrzymanej przez niego czerwonej kartki, która eliminuje go z gry w starciach z Sheffield United, West Hamem United, Bournemouth oraz Manchesterem United.
Pragniemy również wspomnieć, że pomocnik Evertonu przeszedł już operację, która zakończyła się pełnym sukcesem.