Mimo wielu prób i starań Barcelonie nie udało się sprowadzić Brazylijczyka, który był jest priorytetem transferowym od kilku tygodni. To właśnie pomocnik był szykowany jako następca Neymara, a w przyszłości Andrésa Iniesty, ale działacze Liverpoolu okazali się być zbyt trudnymi partnerami w negocjacjach. Niemniej „Sport” informuje, że wciąż istnieje szansa na transfer Coutinho, lecz dopiero w przyszłym roku.
Katalońscy dziennikarze twierdzą, że „The Reds” co prawda poszli w zaparte i nie chcieli rozstawać się ze swoją gwiazdą już teraz, ale są gotowi na wznowienie rozmów w przyszłości. Co więcej, właściciele klubu z Anfield sami mieli wyjść z propozycją, by transfer odbył się na podobnej zasadzie co Naby'ego Keïty.
Liverpool przez długi czas starał się o pomocnika, lecz na przeszkodzie stali działacze RB Lipsk, którzy nie chcieli się osłabiać przed kampanią, w której przyjdzie im grać w Lidze Mistrzów. Pod koniec okna transferowego stronom udało się jednak dojść do porozumienia i ustalono warunki transferu, które pozwalają Gwinejczykowi rozegrać kolejny sezon w Bundeslidze, a do Liverpoolu przeniesie się dopiero przed rozgrywkach 2018/2019 (więcej na ten temat TUTAJ).
„Barça” nie była zainteresowana zapewnieniem sobie przyszłorocznego transferu i naciskała, by piłkarz trafił na Camp Nou już teraz. To z kolei nie było na rękę Anglikom, którzy zdaniem „Mundo Deportivo” i tak nieustannie żądali 160 milionów euro płatnych od razu. W takiej sytuacji rozmowy zostały zerwane.
Strony mogą wrócić do negocjacji w trakcie sezonu, ale transfer odbędzie się najprawdopodobniej dopiero po przyszłorocznym Mundialu w Rosji. Wtedy to Liverpool ma być znacznie bardziej chętny na dopięcie transakcji.