Hiszpan pozostaje głównym kandydatem do zastąpienia Arsène'a Wengera, zwłaszcza że z listy potencjalnych następców Francuza znikają kolejki szkoleniowcy. Wymagania finansowe Luisa Enrique były zbyt wysokie, Massimiliano Allegri zdecydował się pozostać w Juventusie, natomiast Juliana Nagelsmanna nie chce wypuścić Hoffenheim. Arteta z kolei bardzo dobrze wpisuje się w wymagania „Kanonierów”, dlatego to on powinien poprowadzić drużynę w przyszłym sezonie.
„Daily Mail” informuje, że dyrektorzy z Emirates Stadium są przekonani, że to właśnie asystent Pepa Guardioli w Manchesterze City będzie najlepszym kandydatem do objęcia funkcji menedżera, a sam Arteta ma w najbliższym tygodniu ustalić szczegóły swojej umowy. Dziennik dodaje jednak, że szkoleniowcowi zależy na pewnej istotnej obietnicy od dyrekcji klubu.
Zarząd liczył, że sprowadzenie młodego menedżera sprawi, że ten zajmie się głównie trenowaniem, a zarządzanie i transfery spocznie w większej mierze na barkach kierownictwa klubu. Arteta nie zamierza jednak do tego dopuścić i przekazał, iż chętnie poprowadzi zespół, ale chce mieć realny wpływ na politykę transferową.
Już teraz wiadomo, że nowy menedżer nie będzie miał zbyt dużego budżetu na wzmocnienia, ale to nie stanowi dla Artety aż takiego problemu. Szkoleniowiec chce mieć po prostu pewność, iż klub sprowadzi zawodników, których on sam oczekuje. Problemowi niskich funduszy na transfery ma z kolei zaradzić sprzedaż kilku graczy, w tym choćby Aarona Ramseya.
Arsenal już od dawna planował wprowadzić kolegialną politykę transferową. W zeszłym roku, kiedy Wenger przedłużał umowę o kolejne dwa sezony, w grę wchodziło nawet zatrudnienie dyrektora sportowego, który miałby odciążyć Francuza z planowania transferów. Menedżer jednak stanowczo sprzeciwił się pomysłowi, przez co zaniechano starań o odpowiedniego dyrektora.