„Rossoneri” walczą obecnie, by zdążyć ze spłatą wszelkich należności, co ma uchronić zespół przed dyskwalifikacją z europejskich pucharów. Działacze z San Siro wciąż jednak przeczesują rynek w poszukiwaniu wzmocnień, które mogą przywrócić klub do dawnej świetności. Jednym z celów jest sprowadzenie klasowego napastnika i coraz więcej wskazuje na to, że wybór padł na Falcao.
Kolumbijczyk znajduje się na celowniku mediolańczyków już od jakiegoś czasu. Dyrektor sportowy Milanu Massimiliano Mirabelli obserwował go ostatnio podczas meczu reprezentacji Kolumbii z Egiptem, natomiast sam zainteresowany wyznał, że czuje się zaszczycony, będąc na liście takiego klubu jak 18-krotny mistrz Włoch.
Okazuje się, że coś faktycznie jest na rzeczy, a „Tuttosport” przekonuje nawet, że Falcao jest dla „Diavolo” już czymś więcej niż tylko marzeniem. Napastnik ma już co prawda 32 lata, ale działacze uznali, że wciąż prezentuje on odpowiednio wysoki poziom, a jego doświadczenie pomoże stosunkowo młodemu zespołowi.
Transakcja nie będzie tania w realizacji, biorąc pod uwagę to, że gracz ma wciąż dwa lata do wygaśnięcia umowy, a też chciałby sporo zarabiać. Milan opracował jednak plan, który pozwoliłby zmniejszyć inwestycję do minimum. W grę wchodzi wymiana na André Silvę.
22-latek zdobył osiem bramek w Lidze Europy (licząc razem z kwalifikacjami), ale w Serie A nie zaprezentował się z najlepszej strony. Klub wciąż wierzy w jego potencjał i dalszy rozwój, ale jeśli pomoże to w sprowadzeniu Falcao, mediolańczycy są gotowi na to poświęcenie. Taki ruch miałby też plusy dla monakijczyków, którzy nie musieliby się martwić o następstwo dla Kolumbijczyka, a otrzymaliby gracza z wciąż sporym potencjałem.