Na Santiago Bernabeu już chyba nikt nie wiąże z Edenem Hazardem żadnych nadziei. 32-latek od początku madryckiej przygody zawodzi, borykając się również z wieloma urazami.
Po zakończeniu Mistrzostw Świata Belg wziął się ostro za treningi w klubie. Media informowały wówczas, że ten zrobił spore wrażenie na Carlo Ancelottim, który da mu jeszcze jedną szansę. Jak się okazało, żadna szans nie nadeszła i wątpliwe, że nadejdzie.
Była gwiazda Chelsea rozegrała w tej kampanii zaledwie siedem spotkań. To przełożyło się na niecałe 300 minut spędzonych na murawie.
W rozgrywkach ligowych po raz ostatni widzieliśmy Hazarda we wrześniu.
32-latek miał znaleźć się w kadrze na mecz z Athletikiem, lecz nabawił się skręcenia kostki. Jego udział w starciu z baskijską ekipą jest absolutnie wykluczony. Na ten moment nie wiadomo jeszcze, ile faktycznie potrwa pauza dwukrotnego mistrza Anglii.
Zarząd „Królewskich” stracił już całkowicie cierpliwość do zawodnika, którego latem 2019 roku ściągał za 115 milionów euro. Kontrakt wychowanka OSC Lille wygasa już w czerwcu 2024 roku, lecz wszyscy myślą o wcześniejszym zakończeniu współpracy.
Nad Realem Madryt zawisła prawdziwa plaga kontuzji. Łącznie pięciu zawodników, wliczając w to Hazarda, ma problemy zdrowotne.
W niedzielę Carlo Ancelotti nie będzie mógł liczyć jeszcze na Auréliena Tchouaméniego, Davida Alabę, Lucasa Vázqueza i Daniego Carvajala.