UEFA przeżyła ogromny szok, kiedy okazało się, że mimo toczących się od miesięcy rozmów w sprawie zmiany formatu Ligi Mistrzów, 12 czołowych klubów europejskich postanowiło utworzyć Superligę. Rozgrywki w założeniu mają konkurować z najważniejszym turniejem na Startym Kontynencie.
Przez pewien czas sternicy organizacji realnie obawiali się utraty nie tylko części kibiców, ale i przychodów komercyjnych. Idąc tym tropem, europejska unia piłkarska przedsięwzięła środki w kierunku pozyskania nowego inwestora, który zapewniłby uczestnikom większe zyski.
Teraz chce ona pójść o krok dalej. Zdaniem „L’Équipe” Aleksander Čeferin planuje zmodyfikować aktualny system Finansowego Fair Play, którego zadaniem jest równoważenie wydatków i przychodów. Za nieprzestrzeganie przepisów grozi nawet wykluczenie z europejskich pucharów.
Aby zatem złagodzić nieco obecną retorykę, uproszczone mają zostać nie tylko zasady, ale i cały proces analizy sytuacji finansowej danego klubu. Jednocześnie pod uwagę brane jest poluzowanie rygorystycznych kryteriów.
Dozwolone będzie wpompowywanie pieniędzy z zewnątrz w dany podmiot, lecz przy większej kontroli zarobków niż ma to miejsce dotychczas. To, jak zauważa francuski dziennik, daje swobodę działania ekipom pokroju Paris Saint-Germain czy Manchesteru City.
– Musimy dostosować zasady do nowej rzeczywistości. Należy zachęcać do inwestycji i na nie zezwolić. Trzeba skorygować niektóre niesprawiedliwości, które w obecnych okolicznościach mogą pośrednio wynikać ze schematu działania Finansowego Fair Play – oświadczył prezydent UEFA na niedawnym kongresie organizacji.