Przedstawiciele futbolu za naszą wschodnią granicą podjęli w minionych dniach decyzję o definitywnym zakończeniu obecnych rozgrywek i uznaniu stanu tabeli z dnia 24 lutego 2022 roku za wiążący, ale bez przyznawania tytułu mistrzowskiego.
Wykonany ruch miał przede wszystkim uciąć wszelką nadzieję na dokończenie sezonu z uwagi na trwającą wojnę w Ukrainie oraz rozdzielenie ewentualnych miejsc dla tamtejszych klubów w europejskich pucharach, w których mają wystąpić Szachtar Donieck, Dynamo Kijów (Liga Mistrzów), Dnipro-1 (Liga Europy), Zoria Ługańsk oraz Worskła Połtawa (Liga Konferencji Europy).
Jednocześnie organizatorzy Premier-lihy poinformowali, że w późniejszym terminie zajmą się kwestiami awansów oraz spadków i wskazaniem ram czasowych rozgrywania kolejnego sezonu. Do tego momentu liczą na to, że sytuacja w kraju uspokoi się na tyle, by piłkarze mogli powrócić do rywalizacji na ukraińskich boiskach.
Carlo Nicolini, zastępca dyrektora sportowego Szachtara Donieck, przyznał jednak w audycji „1 Football Club” w 1 Station Radio, że w kuluarach są prowadzone rozmowy także na temat przeniesienia krajowych rozgrywek do innego kraju. Jednym z kandydatów do ich ugoszczenia jest Polska.
- Na pewno nie będziemy grać we Włoszech. Mamy wiele propozycji. Wśród nich jest kandydatura Polski. Wszystko zależy jednak od tego, czy ta wojna się skończy. Jeśli tak, to jesteśmy gotowi zacząć wszystko od nowa i rozgrywać mecze na zachodzie kraju. W przeciwnym razie będziemy musieli ocenić wszystkie inne propozycje. Pod względem ekonomicznym jesteśmy w stanie przetrwać przy obecnej sytuacji, podobnie Dynamo Kijów, ale inni już nie. Wszystko to nas dewastuje, bo też trudno cokolwiek zaplanować - stwierdził przedstawiciel „Górników”.
***
Szachtar Donieck mecze europejskich pucharów może zagrać w Polsce