Vuković po okazałym zwycięstwie nad Wisłą Kraków. „Musimy szybko wrócić na ziemię”

fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Źródło: Legia.net

Legia Warszawa rozgromiła przed własną publicznością Wisłę Kraków (7:0) w najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu w ramach 13. kolejki PKO BP Ekstraklasy.

Drużyna prowadzona przez Aleksandara Vukovicia nie prezentuje stabilnej formy w trwającym sezonie i dość często przeplata dobre mecze w swoim wykonaniu tymi złymi. Ostatnio „Wojskowym” udało się jednak zagrać bardzo przyzwoite zawody przed własną publicznością i pokonać Lecha Poznań (2:1).

Teraz piłkarze z Łazienkowskiej chcieli zrobić wszystko, co w ich mocy, aby podtrzymać rozpoczętą passę i liczyli na to, że uda im się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść w prestiżowym starciu z Wisłą Kraków.

Zawodnicy Legii zdominowali przeciwnika od pierwszego gwizdka sędziego i już na przerwę schodzili z trzybramkową zaliczką. W drugiej części nie zwolnili tempa i wpakowali jeszcze czterokrotnie piłkę do siatki gości, co pozwoliło im finalnie odnieść bardzo okazałą wygraną aż 7:0.

Ostatni raz ekipa z Warszawy zanotowała takie wysokie zwycięstwo w lidze w 1968 roku, kiedy to pokonała ŁKS Łódź. Wówczas cztery gole w tym pojedynku zdobył świętej pamięci Kazimierz Deyna.

Zadowolenia z pewnej wygranej nad „Białą Gwiazdą” nie ukrywał Aleksandar Vuković na pomeczowej konferencji prasowej.

- Wygrana cieszy. Zrealizowaliśmy swój cel i zdobyliśmy trzy punkty. Jestem usatysfakcjonowany tym, że w drugiej połowie nie czekaliśmy na koniec pojedynku, a graliśmy dalej i chcieliśmy zdobyć kolejne gole. Wykorzystywaliśmy słabszą dyspozycję Wisły, ale musimy teraz szybko wrócić na ziemię. To nie powinno być trudne, gdy spojrzy się na to, że mamy za sobą kilka nieudanych meczów. Za 7:0 dostaje się również trzy punkty, nie więcej. Gratuluję zawodnikom, ale musimy zacząć myśleć o Widzewie i kolejnych wyzwaniach - powiedział Serb.

- Niektórzy zawodnicy powinni poczuć się pewniej po takim spotkaniu i teraz muszą właściwie wykorzystać ten moment. Stanie się to wtedy, gdy z należytą motywacją podejdą do każdego kolejnego treningu. W swojej grze, indywidualnej i grupowej, należy robić postępy. Musimy to potwierdzać w następnym meczach, a nie cieszyć się z jednorazowego wyskoku - dodał szkoleniowiec warszawskiego zespołu.

- Będąc w Legii, nie można diametralnie zmieniać swojego nastawienia. W Gliwicach musieliśmy podnieść wysoko głowę. Nie przepraszać i nadal pracować. Teraz, należy nieco spuścić głowę i wciąż mocno pracować. Euforia może doprowadzić do problemów. Sztuka polega na utrzymaniu stałego podejścia wymagającego pewności siebie i pokory. Czasami w Legii, nie tylko zawodnikom, brakuje tego. Pamiętajmy, że to tylko jedna wygrana. Spodziewam się, że wiele będzie się mówiło o niej mówiło, ale w tym momencie liczy się pokora - zakończył Vuković.

Legia rozegra kolejne spotkanie o ligowe punkty na wyjeździe z Arką Gdynia (3 listopada o godz. 17:30). Z kolei w środku tygodnia czeka ją pucharowa potyczka z drugoligowym Widzewem Łódź (30 października o godz. 20:30).

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Marco Reus zanotuje ciekawy transfer?! OFICJALNIE: Marco Reus odchodzi z Borussii Dortmund Xavi tajemniczo! Robert Lewandowski niepewny przyszłości?! Gonçalo Feio zatrzyma rozchwytywanego zawodnika w Legii Warszawa?! Śląsk Wrocław bez podstawowego piłkarza na spotkanie z ŁKS-em Łódź. Do tej pory nie opuścił ani minuty To mocny kandydat na nowego menedżera Chelsea Prezes Pogoni Szczecin z listem otwartym po porażce w finale Pucharu Polski

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy