32-latek trafiał na Estadio Santiago Bernabeu w szczytowym momencie swej kariery, mając za sobą wybitny sezon w barwach Chelsea. Po ponad 100-milionowej transakcji spodziewano się wiele, lecz dzisiaj wiadomo, że transfer ten należy uznać za kompletny niewypał.
Belg od początku miewał problemy ze zdrowiem i nie prowadził się najlepiej. Skrzydłowy potrafił stawić się na zgrupowaniu „Królewskich” z nadwagą, co raczej nie ułatwiło mu zyskać przychylność u trenerów. Każdy sezon byłego już reprezentanta kraju w Realu wyglądał podobnie: zapowiedź walki o pierwszy skład, kontuzja i w końcu brak regularnej gry.
Carlo Ancelotti jakiś czas temu uspokajał, że Hazard otrzyma jeszcze swoją szansę. Prawda jest jednak taka, iż 32-latek od 11 września nie zanotował w LaLidze ani minuty. Łącznie w tym sezonie uzbierał siedem spotkań, bramkę i asystę.
Real Madryt starał się, lecz nadaremnie. Po licznych rozczarowaniach nikt w szeregach aktualnych mistrzów Hiszpanii nie wierzy już w nagłą eksplozję formy byłej gwiazdy Premier League.
Belg zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji i stanie jego kariery. Już w lutym 32-latka czeka arcyważne spotkanie, które zadecyduje o jego przyszłości.
Hazard spotka się w Madrycie ze swoimi agentami. Na nich ustalone zostaną dalsze kroki wychowanka OSC Lille.
Dwukrotny mistrz angielskiej ekstraklasy nie chce odchodzić w trakcie sezonu, wykluczając od razu taką możliwość. Zawodnik zgodzi się na odejście dopiero latem, jeśli poprosi go o to klub.
Kontrakt Edena Hazarda z „Królewskimi” wygasa 30 czerwca 2024 roku.