Kajetan Szmyt zakończył poprzedni sezon z trzema golami i sześcioma asystami na koncie w Ekstraklasie. Po nim ofensywny pomocnik był mocno łączony przez media z transferem, chociaż dość szybko okazało się, że większy był pierwotny szum wokół jego osoby niż konkretne kroki podjęte przez kluby myślące o jego zakontraktowaniu.
Pojawiały się informacje na temat zainteresowania zawodnikiem ze strony innych przedstawicieli Ekstraklasy czy MLS. Nieco później przewinęły się też takie nazwy jak Antalyaspor czy Real Valladolid. W międzyczasie spadła wycena Warty, a przynajmniej ta sugerowana przez media - z kwoty przekraczającej milion euro do 600 tysięcy, choć żeby w pełni ją zadowolić, potrzebne byłyby do tego bonusy.
Sytuację 21-letniego gracza podsumował Tomasz Włodarczyk.
- Jest wartość nie jest tak duża, jak nam się wydawało. Nikt się o niego zimą nie zabijał. Prawdopodobnie, jeśli gdzieś pójdzie, to po prostu za darmo. Już po zmianie agentów, bo Szmyt przeszedł do Promoesport. Pewnie oni będą szukali mu jakiegoś rozwiązania, jeśli chodzi o jego karierę. Warta mocno przelicytowała. Szukała dużego zastrzyku finansowego, a nie dostanie żadnego - zasugerował dziennikarz Meczyki.pl.
Szmyt strzelił w tym sezonie siedem goli w lidze, w tym cztery z rzutów karnych. Jego kontrakt obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku.