31-latek do 10 marca był związany z Galatasaray, w którym to pełnił znaczącą rolę. Zawodnik skrytykował jednak własny klub za stan murawy na stadionie, przez co doszło do jednostronnego zerwania kontraktu.
Kiedy dowiedział się o tym Laurent Nicollin, umówił się na spotkanie z ofensywnym pomocnikiem. Jak wyjawił prezes Montpellier, zaproponował mu treningi na obiektach swojego klubu.
– Przed trzema tygodniami spędziliśmy razem popołudnie. Chciałem, żeby podtrzymał formę, ale musiał wrócić do Turcji, aby załatwić swoje sprawy – wyjawił w rozmowie z „Midi-Libre”.
– Kiedy wróci, powinien skontaktować się z Bruno Carottim [dyrektor sportowy - dop. red.] – uzupełnił.
W ten sposób sternik francuskiej ekipy dał do zrozumienia, że Younès Belhanda może wkrótce wzmocnić zespół.
50-krotny reprezentant Maroka jest wychowankiem „La Paillade”, który w 2012 roku wywalczył z klubem mistrzostwo kraju. To umożliwiło mu wypłynięcie na szerokie wody.
Gracz obdarzony świetną techniką użytkową później grał w Dynamie Kijów, FC Schalke 04 i OGC Nice, aż przed sezonem 2017/2018 trafił do Turcji. W koszulce „Lwów” uzbierał 131 występów, zdobył 22 bramki oraz posłał 26 ostatnich podań.