Skrzydłowy Chelsea reprezentuje barwy angielskiej drużyny od 2013 roku, gdy przeszedł do niej za 35,5 miliona euro z Anży Machaczkała. W Rosji 29-latek spędził zaledwie pół roku, ale znacznie dłużej trwała jego przygoda z Szachtarem Donieck, do którego dołączył w wieku osiemnastu lat. 53-krotny reprezentant Brazylii spędził na Ukrainie niemal sześć lat.
Teraz Willian opowiedział w rozmowie z brazylijskim kanałem o swoich planach na ostatnie lata kariery. Skrzydłowy przyznał, że marzy o tym, co wszyscy piłkarze: „Jak każdy inny zawodnik marzę o Realu Madryt i Barcelonie, to dwa największe kluby piłkarskie na świecie, każdy ogląda ich spotkania. Oczywiście są też inne duże drużyny, jak: Bayern Monachium czy Paris Saint-Germain, ale wciąż nie mogą się równać z tymi dwoma hiszpańskimi”.
Brazylijczyk przyznał także, że na zakończenie kariery może powrócić do ojczyzny, by spróbować sił w Corinthians. Willian jest wychowankiem aktualnych mistrzów Brazylii, ale nie miał tam okazji do pokazania się w wielu meczach, bo bardzo wcześnie trafił do Europy.
- Czasami przychodzi mi to do głowy. Chciałbym występować w Brazylii przynajmniej przez jeden rok i zakończyć moją karierę w Corinthians – powiedział Willian.
29-letni skrzydłowy jest związany z Chelsea kontraktem do końca czerwca 2020 roku. W obecnym sezonie wychowanek Corinthians prezentuje się z bardzo dobrej strony i ma już na koncie 10 bramek oraz 10 asyst w 40 spotkaniach.