Popularny „Mull”, był lekarzem Bawarczyków w sumie od 1977 roku z dwuletnią przerwą za kadencji Pepa Guardioli. W kwietniu 2015 ten wybitny niemiecki ortopeda zdecydował się odejść z klubu wraz z całym ówczesnym sztabem medycznym wskutek konfliktu z ówczesnym trenerem „Die Roten”. Hiszpański szkoleniowiec zarzucał Müllerowi-Wohlfahrtowi złe przygotowanie zawodników, które wpływało na nasilenie się kontuzji i odnawianie się urazów. Do klubu ze stolicy Bawarii powrócił w listopadzie 2017, gdy trenerem Bayernu był już ponownie Jupp Heynckes.
Teraz Müller-Wohlfahrt zdecydował się na definitywne rozstanie z Allianz Areną. 78-latek nie uda się jednak na zupełną emeryturę. „Der Doc”, jak również jest on nazywany przez część piłkarzy i kibiców, zamierza skoncentrować się na opiece nad pacjentami w swojej monachijskiej klinice, w której chce również dzielić się swoim doświadczeniem z młodszymi kolegami. Wciąż będzie on też współpracował z kliniką uniwersytecką „Klinikum Rechts der Isar” na Uniwersytecie Technicznym w Monachium. Wraz z doktorem Rüdigerem von Eisenhartem-Rothe będzie również pracował nad projektem programu komputerowego wykorzystującego sztuczną inteligencję do diagnozowania urazów mięśniowych.
- Kiedy patrzę na swoje 40 lat w Bayernie, jestem szczęśliwy i bardzo zadowolony. Wszystko, co tu przeżyłem, w tym sukcesy, które razem świętowaliśmy oraz przede wszystkim ludzie, których tu poznałem, wywarło ogromny wpływ na moje życie. Pozostaje mi tylko życzyć Bayernowi wszystkiego najlepszego - przyznał w pożegnalnym wystąpieniu.
Podziękować wieloletniemu pracownikowi klubu postanowił również prezes klubu, Karl-Heinz Rummenigge: - „Mull” od dziesięcioleci wykonuje znakomitą robotę w Bayernie, wyznaczając najwyższe standardy w medycynie sportowej na całym świecie. Jest on współodpowiedzialny za wszystkie nasze sukcesy w ciągu ostatnich 40 lat. Cały pokolenia piłkarzy - od Franza Beckenbauera i Gerda Müllera, przez Klausa Augenthalera i Bastiana Schweinsteigera, aż po Thomasa Müllera i Roberta Lewandowskiego - wszyscy są winni „Mullowi” wielkie podziękowania. Tak jak i my dziękujemy i życzymy mu wszystkiego najlepszego! - przyznał sternik Bayernu.