Wisła Kraków przeżywa w ostatnim czasie kryzys nie tylko sportowy, ale też na najwyższych szczeblach władzy. Wydaje się, że obecna formuła, czyli zarządzające trio: Jakub Błaszczykowski, Tomasz Jażdzyński i Jarosław Królewski, się wyczerpała.
Wskazują na to zresztą ostatnie wydarzenia, bo przecież nowy prezes Władysław Nowak zarzucił w czwartek wspomnianemu Jażdzyńskiemu, że ten wycofał się z wcześniejszych ustaleń w sprawie dofinansowania spółki.
- Do wczoraj myślałem, że mamy wszystko ustalone, że mamy porozumienie, ale jeden z właścicieli odmówił podpisania notatki w sprawie dokapitalizowania klubu. Chodzi o Tomasza Jażdzyńskiego. Nie jestem w stanie zapewnić czy te ustalenia będą aktualne - powiedział na łamach „Gazety Krakowskiej”.
Na to nie pozostał mu dłuży Jażdzyński, który odniósł się do sprawy za pośrednictwem Twittera.
„Nie potrafię zrozumieć dzisiejszych wydarzeń. Nie wycofałem się z żadnych ustaleń. Wręcz przeciwnie. Zawnioskowałem o ich doprecyzowanie i szczegółowe przedstawienie. Tak, aby dokument do podpisu stał się wiarygodnym protokołem, zgodnie z ustaleniami sprzed spotkania” - napisał.
Okazuje się, że to nie koniec przepychanek i roszad w szeregach spadkowicza z Ekstraklasy, bo z funkcji członka i wiceprzewodniczącego Rady Nadzorczej Wisły Kraków rezygnuje Jarosław Królewski, o czym poinformował Filip Zieliński.
Dodał on jednocześnie, że wkrótce sam zainteresowany powinien przedstawić powody swojej rezygnacji.
W tle tych wydarzeń Wisła Kraków rozegra w piątek mecz ligowy przeciwko ŁKS-owi Łódź. Będzie to debiut w roli trenera dla Radosława Sobolewskiego.