Iworyjczyk trafił pod Wawel w zimowym oknie transferowym. W Krakowie wiązano z nim spore nadzieje. Miał on bowiem załatać lukę po Timie Hallu, z którym po kilkunastu dniach rozwiązano kontrakt.
Jak na razie kariera Koné w Wiśle nie układa się najlepiej. W poniedziałek informowaliśmy, że zawodnik nie wystąpił w ostatnim meczu przeciwko Jagiellonii Białystok z powodu kontuzji.
Początkowo wydawało się, że uraz nie jest poważny i zawodników wróci do gry już w najbliższy piątek w ramach spotkaniach ze Śląskiem Wrocław. Okazuje się jednak, że sytuacja wygląda nieco gorzej.
Do całej sprawy odniósł się sam gracz w rozmowie z „krakow.naszemiasto.pl”.
- Dzień przed meczem z Jagiellonią podczas treningu rzeczywiście doznałem kontuzji w czasie jednego ze starć. Cóż, taki jest futbol, muszę teraz szybko dojść do siebie. Lekarz mówi, że może to potrwać dwa, trzy tygodnie. Po takim czasie powinienem być gotowy do treningów i gry - przyznał.