Wisła Kraków nawiązała współpracę z utalentowanym defensorem przed startem sezonu 2018/2019 po tym, jak ten nie zdecydował się przedłużyć swojego pobytu w Lechu Poznań.
Młodzieżowy reprezentant Polski liczył, że za sprawą przeprowadzki do ekipy z województwa małopolskiego zacznie otrzymywać regularne szanse do wykazywania się swoimi umiejętnościami na poziomie Ekstraklasy.
Marcin Grabowski nie dostał jednak zbyt wiele takich okazji. Z tego też powodu skorzystał zimą z nadarzającej się okazji i przeniósł się na zasadzie wypożyczenia do Bruk-Bet Termaliki.
Wówczas reprezentujący interesy piłkarza Grzegorz Rasiak uznał, że 20-letni obrońca po półrocznym pobycie na zapleczu elity stanie się wolnym zawodnikiem, ponieważ wygaśnięciu ulegnie obowiązująca go umowa z Wisłą Kraków.
Inne zdanie na ten temat miała „Biała Gwiazda”, która była przekonana, że skorzystała z prawa do automatycznego przedłużenia kontraktu Grabowskiego o kolejne dwanaście miesięcy.
Tym samym jego ewentualne pozostanie do końca sezonu w ekipie z Niecieczy zależało wyłącznie od podpisania stosownego aneksu z drużyną z województwa małopolskiego.
Pierwszoligowy klub zaufał jednak agentowi młodzieżowego reprezentanta Polski i 1 lipca podpisał z nim długoterminową umowę.
Taki obrót spraw zbulwersował Wisłę Kraków, która skierowała sprawę 20-latka do Piłkarskiego Sądu Polubownego, a ten przyznał rację ekstraklasowemu zespołowi.
- Sąd uznał, że Wisła Kraków skutecznie przedłużyła umowę z Marcinem Grabowskim - poinformowała Karolina Biedrzycka, rzecznik prasowy klubu.
Takie orzeczenie oznacza, że utalentowany defensor bezprawnie wystąpił w sześciu lipcowych spotkaniach Bruk-Bet Termaliki, w których to popularne „Słoniki” zgarnęły osiem punktów, co pozwoliło im znaleźć się w strefie barażowej o awans do Ekstraklasy.
Mateusz Miga z TVP Sport poinformował, że w związku z zaistniałą sytuacją protest na ekipę z Niecieczy złożył jeden z ich ostatnich rywali - Stomil Olsztyn (0:2 z Termalicą), który doprowadzi najprawdopodobniej do ukarania zespołu sześcioma walkowerami i w efekcie drużyna zamiast marzeń o grze w elicie będzie w ostatnim starciu sezonu przeciwko Odrze Opole walczyć o utrzymanie w I lidze.