Francuz pochodzenia algierskiego cieszył się nie tak dawno posiadaniem zespołu w najwyżej klasie rozgrywkowej i sprawowaniem roli prezydenta tej drużyny.
W marcu ubiegłego roku zrezygnował dobrowolnie z zajmowanego stanowiska na rzecz powierzenia go synowi, pozostając jednocześnie właścicielem Angers SCO. Wykonany przez niego krok miał związek z rozpoczęciem dochodzenie przeciwko niemu, które zostało wszczęte po złożeniu zawiadomienia przez pokrzywdzone kobiety.
Zeznały one, że Saïd Chabane wykorzystywał swoją pozycję w latach 2014-2019 do dopuszczania się niestosownych czynów w postaci wymuszania uścisków czy dotykania w strefach intymnych.
Pierwsze zawiadomienia w tej sprawie zostały złożone w 2020 roku, ale dopiero teraz sąd zakończył prowadzone postępowanie i uznał 59-latka winnym zarzucanych mu czynów.
Skazano go na dwa lata więzienia w zawieszeniu, mimo że prokuratura domagała się zasądzenia kary bezwzględnego pozbawienia wolności.
Wkrótce może osiągnąć jednak ten cel i to nie poprzez złożenie apelacji, ponieważ przeciwko Chabane toczą się jeszcze dwa dochodzenia. Pierwsze o współpracę z zorganizowaną grupą przestępczą w postaci prania brudnych pieniędzy i drugie o nielegalne działanie w charakterze agenta piłkarskiego.
Francuz nie przyznaje się do tych dwóch zarzutów.
Angers SCO znajduje się obecnie na dobrej drodze do zaliczenia ekspresowego powrotu do Ligue 1. Po dotychczas rozegranych meczach zajmuje drugie miejsce w tabeli ze stratą dwóch punktów do prowadzącego Auxerre i z taką samą przewaga nad trzecim Saint-Étienne.