Gomes to już trochę zapomniany przez fanów „Czerwonych Diabłów” zawodnik. Swoją drogę do europejskiej piłki rozpoczął już w wieku sześciu lat. Po czternastu musiał zrobić krok w przód, gdyż nie znajdował większego uznania u Ole Gunnara Solskjæra.
Niezadowolony z tego faktu pomocnik, mogący grać wyżej lub głębiej na osi boiska, rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron i podpisał nowy z Lille. „Mastify” obiecały mu występy w pierwszym zespole po odbyciu wypożyczenia w portugalskiej Boaviście.
W Portugalii 23-latek wywarł bardzo dobre wrażenie, zaliczając 12 wpisów do kanadyjskiej klasyfikacji (sześć goli i sześć asyst) w 32 spotkaniach. Dziś przekroczył już 100 występów w ekipie ze Stade Pierre-Mauroy.
Angel Gomes podbił swoją wartość po Nowym Roku. W ośmiu meczach, jakie się dotychczas odbyły w lidze i Pucharze Francji, zanotował cztery asysty i zbiera coraz lepsze noty za kluczowe podania w pole karne przeciwnika.
Według Romano wiele klubów ze Starego Kontynentu bacznie nadzoruje sytuację byłego młodzieżowego reprezentanta Anglii. Niektórzy skauci czynią to już od poprzedniego roku.
Interesanci mogą znaleźć się w uprzywilejowanej sytuacji, zakładając brak chęci ze strony piłkarza na przedłużenie współpracy z obecnym pracodawcą. Umowa między stronami obowiązuje bowiem do końca sezonu 2024/2025.
Jeśli okres trwania kontraktu nie zostanie wydłużony, lato okaże się ostatnią okazją na zarobek dla czwartej siły Ligue 1.