W piątek Bayer Leverkusen pokonał Mainz 2:1 i po 23 meczach tego sezonu Bundesligi wciąż jest niepokonany. Podopieczni Xabiego Alonso mają w tym momencie 11 punktów przewagi nad drugim w tabeli Bayernem Monachium, chociaż ten jest jeszcze przed swoim spotkaniem w tej kolejce.
Media od pewnego czasu sugerują, że jeżeli hiszpański szkoleniowiec odejdzie z Leverkusen, to będzie mu zależało na dołączeniu do jednego z klubów, w których grał jako piłkarz - Bayernu, Liverpoolu lub Realu Madryt. Tak się składa, że dwa pierwsze po finiszu rozgrywek pożegnają się z trenerami. Odejdą z nich kolejno Thomas Tuchel oraz Jürgen Klopp. Różne źródła informowały o tym, że przedstawiciele obu tych gigantów kontaktowali się już się z 42-latkiem.
Jak podawał Sacha Tavolieri, miał on dać do zrozumienia Liverpoolowi, iż nie podejmie żadnej decyzji przed końcem sezonu.
Tymczasem ciekawe informacje przekazał Christopher Michel. Uważa on, że odejścia Alonso z Leverkusen tego lata nie można wykluczyć, natomiast nie jest to przesądzone. Według niego możliwy jest scenariusz, w którym pozostanie on w Bayerze, czekając na zwolnienie się stanowiska w Realu.
To właśnie praca w Madrycie ma być dla niego tą wymarzoną.
„Królewscy” niedawno przedłużyli kontrakt z Carlo Ancelottim do 30 czerwca 2026 roku. Alonso może znaleźć się na liście życzeń ich władz, ale jego zatrudnienie stanie się realne dopiero po odejściu Włocha.
Niemiecki dziennikarz zasugerował, że przenosiny Alonso do Monachium czy Liverpoolu mogłyby uprawdopodobnić zamieszczenie w kontrakcie określonych warunków nieblokujących jego późniejszej przeprowadzki do Realu, ale jak konkretnie miałoby to wyglądać - tego nie wiadomo.