Wychowanek Barcelony był bardzo bliski przejęcia sterów nad ekipą z Camp Nou po zwolnieniu Ernesto Valverde w połowie stycznia.
Wówczas 40-latek zdecydował się odrzucić otrzymaną propozycję dotyczącą przejęcia zespołu, ponieważ nie czuł się gotowy na podjęcie tak olbrzymiego wyzwania i sam też nie przejawiał chęci do kontynuowania lub naprawiania czyjegoś projektu.
Xavi przyznał jednak, że w dalszym ciągu podjęcie pracy w charakterze szkoleniowca „Dumy Katalonii” jest jego marzeniem i nie ukrywa, że najlepszym momentem na powrót do ukochanego klubu mógłby nastąpić po wyborach nowego prezydenta.
- Powrót do Barcelony jest tym, co mnie najbardziej ekscytuje. Chce zostać jej trenerem i odnosić z nią sukcesy. Wraz ze swoim sztabem ciężko pracujemy na to, aby wrócić i ta idea nas niesamowicie ekscytuje - powiedział Hiszpan.
- Chciałbym mieć zagwarantowane odpowiednie warunki do powrotu, aby móc rozpocząć projekt od zera. Mówiłem o tym wiele razy i chciałbym też podejmować kluczowe decyzje w kwestiach sportowych dla Barcelony. Oczywiste scenariusz zakładający mój powrót po wyborach jest jak najbardziej idealny. Nic nie wykluczam. Rozmawialiśmy w styczniu i tak dalej, ale wtedy odpowiedziałem, że ani okoliczności, ani czas mi nie pasują. Ale mam nadzieję, że przedstawiciele klubu zwrócą się do mnie ponownie - dodał Xavi.
40-latek jest obecnie związany z Al-Sadd, gdzie rozpoczął swoją przygodę z zawodem trenera po zawieszeniu korków na kołku. Na chwilę obecną za swój największy sukces może uznać zdobycie Pucharu Kataru oraz dotarcie do półfinału Azjatyckiej Ligi Mistrzów.