Selekcjoner reprezentacji Portugalii był jednym z gości w ośrodku treningowym Sportingu w Lizbonie, gdzie świętowano podpisanie nowego kontraktu 31-latka z firmą Nike.
Przy okazji tego typu uroczystości nie zabrakło oczywiście ciekawych historii z przeszłości. Jedną z nich podzielił się obecny szkoleniowiec aktualnych mistrzów Europy.
- Kiedy przybyłem do Sportingu, powiedziałem Cristiano, że będzie u mnie zawsze grał, ale musi przestać robić te cyrkowe sztuczki. Do tego musi poprawić pewne rzeczy, takie jak wyskok do główki, bo dużo skakał, ale nigdy w nie trafiał w piłkę. Następnego dnia myślałem, że jestem pierwszy w ośrodku, ale na boisku zobaczyłem go z kolegami ze szkółki, z którymi ćwiczył dośrodkowania i strzały głową - powiedział Fernando Santos.
- To ja byłem trenerem, który wystawił go w sparingu przeciwko Manchesterowi United. Potem tego żałowałem... Tydzień wcześniej straciłem Quaresmę na rzecz Barcelony, a zaraz potem jego na rzecz „Czerwonych Diabłów”. Kto by pomyślał, że 13 lat później zdobędziemy z tą dwójką mistrzostwo Europy - dodał 62-latek.
Fernando Santos lizboński Sporting prowadził w latach 2003-2004.