Piotr Zieliński to osoba, która od lat budzi skrajne emocje wśród kibiców reprezentacji Polski. Docenia się jego spore umiejętności piłkarskie, które pozwalają na występy w czołowej lidze Europy. Wątpliwości wciąż budzi natomiast jego postawa w kadrze, gdzie nie potrafi wznieść się na wyżyny swojego potencjału.
Ostatnie tygodnie nie są dla niego szczególnie udane. 27-latek wchodził z ławki w dwóch minionych kolejkach Serie A, a ponadto nie zaprezentował się najlepiej w czwartkowym meczu towarzyskim przeciwko Szkocji.
We wtorek „Biało-Czerwoni” zagrają ze Szwecją o wyjazd na Mistrzostwa Świata w Katarze, a były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek obawia się o formę Zielińskiego, który jest jednym z liderów polskiej kadry.
- Coś się z nim dzieje nie tak. W Neapolu ostatnio grał mało. Może ma zniżkę formy. Może COVID-19 zostawił w organizmie różne rzeczy i ma mniejszą wydolność – zastanawia się Boniek.
Boniek rozumie krytykujących Zielińskiego, natomiast sam należy do fanów jego umiejętności.
- My lubimy – i często mamy rację – krytykować Zielińskiego. Natomiast powiedzmy sobie szczerze – możemy krytykować Zielińskiego, ale my na jego miejsce nikogo nie mamy. Zamiast go krytykować, metoda głaskania i marchewki jest lepsza niż metoda kija.
- Jego liczby w reprezentacji na pewno nie napawają wielkim optymizmem. Ja mam do tego zawodnika słabość. Lubię piłkarzy, którym piłka w grze nie przeszkadza, którzy wiedzą, co mają zrobić. Nawiasy pomiędzy tym, co potrafi zagrać dobrze, a co źle, są zbyt duże. Ostatnio Piotrek ma drobne problemy, ale myślę, że ze Szwecją może to rozwiązać – uważa Boniek.
27-latek zaliczył dotychczas 67 występów w koszulce reprezentacji Polski, a w swoim dorobku ma siedem trafień.