Holenderski pomocnik przeniósł się do francuskiego zespołu w poprzednim oknie transferowym jako wolny zawodnik. Wydawało się, że w Nicei 33-latek – pomimo swojego wieku – będzie stanowił o sile jednego z najlepszych w poprzednim sezonie klubów Ligue 1. Tak się jednak nie stało. Zarówno drużyna, jak i sam Snejider, prezentują się o wiele gorzej niż w poprzednich latach.
Na Lazurowym Wybrzeżu działacze liczyli na zbudowanie zespołu, który wywalczy awans do Ligi Mistrzów i zakwalifikuje się do nich także w kolejnym sezonie. Po bardzo przeciętnym starcie rozgrywek, ostatnio OGC Nice znacznie się poprawiło i jest już na szóstej pozycji w tabeli Ligue 1. Jednak drużyna Luciena Favre’a dokonuje tego bez Wesleya Sniejdera. Holender ma na koncie tylko pięć występów w lidze francuskiej – ostatni ponad miesiąc temu.
Z tego powodu 33-latek może opuścić Francję już podczas kolejnego okna transferowego. Według francuskich dziennikarzy dwa kluby starają się o sprowadzenie ofensywnego pomocnika, to Los Angeles FC i Querétaro FC.
Ten pierwszy zespół został założony w 2014 roku i właśnie szykuje się do pierwszego sezonu w rozgrywkach MLS. Drużyna z Los Angeles nie rozegrała dotychczas żadnego spotkania, więc kibiców na trybuny starają się przyciągnąć transferami gwiazd. W klubie jest już Carlos Vela i niebawem może do niego dołączyć także były gwiazdor Realu Madryt i Interu Mediolan.
Z kolei meksykańskie Querétaro FC nigdy nie miało wielkich osiągnięć, ale od pewnego czasu pozwala sobie na sprowadzanie przebrzmiałych gwiazd. Najsłynniejszym z piłkarzy, którzy przewinęli się przez szatnię tej drużyny był Ronaldinho.