Doświadczony napastnik wpłynął w niesamowity sposób na poprawę wyników osiąganych przez „Rossonerich” i przyczynił się do wywalczenia przez klub pierwszego mistrzostwa Włoch od 2011 roku.
On sam w w drugiej połowie zakończonego sezonu nie odgrywał istotnej roli pod względem sportowym z powodu zmagania się z przewlekłym problemem z kolanem. Mimo to reprezentant Szwecji nie opuścił zespołu i do samego końca wspierał go na tyle, na ile było to możliwe.
Zlatan Ibrahimović zapłacił za to koniecznością poddania się operacji, która pozbawiła go szansy powrotu na boisko w tym roku.
W efekcie zaczęto w mediach poważnie spekulować o sensie kontynuowania kariery przez 40-letniego zawodnika. A ten w trakcie minionego sezonu musiał zmagać się nie tylko z kłopotami zdrowotnymi, ale i z przedwczesną śmiercią wieloletniego agenta oraz przyjaciela - Mino Raioli.
Dziennikarze „La Gazzetta dello Sport” przekonują, że napastnik dokładnie przemyślał w ostatnich tygodniach wykonanie następnego kroku i postanowił o jeszcze jeden sezon przedłużyć umowę z Milanem.
Szwed spotka się w najbliższych dniach z kierownictwem zespołu w celu wypracowania nowego porozumienia z „symboliczną” pensją i szeregiem bonusów, których aktywacja będzie uzależniona od wyników osiąganych przez drużynę oraz samego piłkarza po powrocie do pełni sił na początku 2023 roku.
Ibrahimović w trakcie swojego drugiego pobytu na San Siro, poprzednio występował w latach 2010-2012, rozegrał 74 mecze, notując w nich 36 trafień oraz 11 asyst.
***