Krychowiak musiał dostać powołanie

fot. Transfery.info
Redakcja
Źródło: Transfery.info

Problemami Grzegorza Krychowiaka żyje od kilku tygodni cała Polska. Obawy o formę naszego środkowego pomocnika nabierają na sile w kontekście zbliżającego się zgrupowania reprezentacji.

Na początku pytano jak zagra rezerwowy w klubie piłkarz, potem pytano czy powinien wyjść w pierwszym składzie, teraz pojawia się pytanie - czy Krychowiak w ogóle zasługuje na powołanie?

Owszem, zasługuje i trener Nawałka dobrze zrobił zapraszając go na najbliższe zgrupowanie. Kwestia powołania zawodnika PSG do kadry nie może być nawet tematem sporu. Nawet jeśli Grzegorz nie zagra w meczu z Czarnogórą, musi być w drużynie. Jest jednym z liderów kadry od początku panowania w niej Nawałki. Piłkarsko jego dyspozycja jest niewiadomą, jednak powrót do treningów z biało-czerwonymi i ewentualne wyjście na boisko z orłem na piersi, może tylko i wyłącznie pomóc Grześkowi. A jeśli to pomoże mu odzyskać formę, pewność siebie i w konsekwencji sprawi, że będzie pojawiać się na boisku częściej, skorzysta na tym reprezentacja.

Przeciwnicy obecności Krychowiaka w kadrze mówią o tym, że żaden z zawodników nie powinien być w kadrze za zasługi. Hipotetycznie, jeśli Robert Lewandowski zaliczy słabszy okres, Carlo Ancelotti znajdzie lepszy sposób na ofensywę Bayernu i „Lewy” usiądzie na ławce, to czy trener Nawałka powinien nie wysyłać powołania? Ktoś powie: „ale to kapitan, to nie to samo”. Racja, ale w przypadku Kamila Glika, „Grosika” czy Łukasza Piszczka też nie byłaby to jasna sytuacja. A Krychowiak w formie jest dla kadry istotny porównywalnie do wymienionych graczy.

Decyzję podejmie Nawałka. Selekcjoner zachowuje się raczej spokojnie i racjonalnie, czego dowodem jest powołanie dla Grześka. Po wnikliwych analizach jego dyspozycji wykonanych przez sztab reprezentacji (co swoją drogą lekarze kadry zawsze robią bardzo dobrze), podjęta zostanie decyzja. Szansa na wyjście w pierwszym składzie jest raczej 50/50.

Anonsowany do wyjścia u boku Piotra Zielińskiego, Karol Linetty, może na Czarnogórę nie wystarczyć. I nie chodzi tu tylko o kwestie czysto piłkarskie. Wszyscy doskonale pamiętamy jaki „kocioł” panuje na stadionie w Podgoricy. Oprócz umiejętności, ważne będą psychika i doświadczenie zawodników. W obu przypadkach przewagę nad młodym piłkarzem Sampdorii ma Krychowiak. To on efektownie zatrzymywał w swojej karierze Messiego czy Ronaldo w zaledwie kilka tygodni po zmianie klubu na Sevillę, to on był jednym z najlepszych pomocników Euro 2016, to on w końcu został kapitanem drużyny po zaledwie kilku miesiącach. Stało się tak właśnie dlatego, że waleczność i ambicja Grzegorza spodobała się Emery’emu. Poza tym, Linetty ostatnio coraz częściej wchodzi na boiska we Włoszech z ławki.

Mecz z Czarnogórą będzie wojną. Przeciwnicy będą prowokować od pierwszej minuty. Podgorica to jeszcze trudniejszy teren niż Bukareszt. Potrzebujemy tam wojowników, walczaków, piłkarzy, którzy będą potrafili zachować chłodne głowy, a jednocześnie pokazać przeciwnikowi, że nie jesteśmy chłopcami do bicia. A Grzegorz Krychowiak te warunki spełnia w większym stopniu niż jakikolwiek inny pomocnik w kadrze. Z motywacją u niego też nie będzie najmniejszych problemów, fala internetowego hejtu, jaka w ostatnim czasie panuje wokół jego osoby, na pewno zadziała mobilizująco. Dlatego właśnie na Grzegorza postawiłbym w Podgoricy. 

TOMASZ OLCZAK

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery 10 milionów euro! Następca Thomasa Tuchela wybrany Girona chce reprezentanta Polski Maciej Skorża otrzymał hitową propozycję powrotu Jan Urban na radarze polskiego klubu. „Jedyny” taki na liście Jest rewelacją w FC Barcelonie, w 2023 roku odrzucił go Raków Częstochowa. „Nie przeszedł weryfikacji” To jest naprawdę możliwe! Kosta Runjaić „bardzo mocnym” kandydatem klubu z Ekstraklasy „Nie traktujmy go jak dziecko specjalnej troski”. Ekspert bezwzględny dla gracza Legii Warszawa Warta Poznań wybrała nowego trenera. To on zastąpi Dawida Szulczka

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy