Barbra Banda - rewelacja piłkarskich Igrzysk Olimpijskich
2021-07-24 17:35:05; Aktualizacja: 3 lata temuBarbra Banda to 21-letnia napastniczka reprezentacji Zambii, która w dwóch meczach na Igrzyskach Olimpijskich strzeliła już sześć goli. Poznajmy jej historię.
Piłkarski turniej kobiet trwa w najlepsze na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Po dwóch kolejkach fazy grupowej jest kilka zawodniczek, które zachwyciły obserwatorów, jak chociażby Chinka Wang Shuang czy Holenderka Vivianne Miedema, które strzeliły kolejno cztery i sześć goli. Jednak najwięcej mówi się o strzelczyni dwóch hat-tricków - Zambijce Barbrze Bandzie.
21-latka jest urodzoną napastniczką. Seniorską karierę rozpoczęła w hiszpańskim klubie Logroño w 2018 roku, gdzie strzeliła 16 bramek w 28 występach.
- Musiałam im pokazać, że potrafię to zrobić. Zrobiłam, co w mojej mocy i próbowałam pomóc Logroño w utrzymaniu. Nie było to łatwe, kiedy dołączyłam do drużyny, byli prawie upadli. Wystarczyło jednak trochę wysiłku i utrzymaliśmy się w najwyższej lidze. Sposób, w jaki grałam w Zambii i jak grałam w Europie, był zupełnie inny. Liga hiszpańska jest bardzo silna i konkurencyjna. Każda drużyna oferuje dobrą rywalizację. Granie w Hiszpanii pomogło mi poprawić się na wiele sposobów – opowiedziała Banda o swojej przygodzie w Hiszpanii na łamach kanału Olympics na YouTube.Popularne
W zeszłym roku zrobiła kolejny krok w karierze, kiedy przeniosła się do chińskiej drużyny Super League, Shanghai Shengli.
Granie dla takich drużyn pozwoliło jej rozwinąć się piłkarsko, na czym bardzo mocno skorzystała też reprezentacja Zambii.
Banda jest nie tylko pierwszą w pełni profesjonalną piłkarką w Zambii, ale także kapitanką drużyny narodowej, więc w kwalifikacjach olimpijskich wyrosła na naturalną liderkę zespołu.
Marzec 2020 roku był wyjątkowym miesiącem w historii zambijskiej piłki nożnej kobiet. Drużyna zakwalifikowała się do Igrzysk Olimpijkich Tokio 2020 i koniec końców została jedyną afrykańską ekipą na tej imprezie. Sukces smakował tym lepiej, że zespół z Afryki Południowej zostawił w pokonanym polu kontynentalnych gigantów, Kamerun, w ostatniej rundzie kwalifikacji o udział w Igrzyskach. Wcześniej Zambia pokonała Angolę, Zimbabwe, Botswanę i Kenię, by awansować do finałowej rundy eliminacji.
Na Copper Queens, jak są nazywane zawodniczki Zambii, nie stawiał nikt. Zambijki w rankingu FIFA plasowały się wówczas 57 miejsc poniżej Kamerunu. Jednak Kamerun nie dostrzegł ich młodzieńczego entuzjazmu i głodu sukcesu.
- Naszym celem było utrzymanie koncentracji przez cały czas. Patrząc na zespół, morale były bardzo wysokie, a ja jeszcze dodatkowo zachęcałam dziewczyny, mówiąc im, że to nasz czas. W tych eliminacjach każda z nas grała zawodową piłkę nożną - opisuje ten historyczny moment kapitanka zespołu, Banda.
W dwumeczu Copper Queens zremisowały 4:4 z Kamerunkami i awansowały do Igrzysk dzięki zasadzie bramek na wyjeździe. W kwalifikacjach Zambia strzeliła 15 goli, więcej niż jakakolwiek inna drużyna.
- To wiele znaczyło dla każdego Zambijczyka. Tworzyłyśmy historię. Historię, która sprawiła, że kraj był z nas dumny. Wszyscy o nas mówili. To było wyjątkowe i wielkie zwycięstwo kobiecego futbolu, ponieważ zambijska drużyna mężczyzn nie zakwalifikowała się na te Igrzyska - stwierdziła Banda.
Ich olimpijski debiut już nie był tak sielankowy. Zambijki poniosły srogą porażką 3:10 z Holenderkami. Trzy gole dla Afrykanek strzeliła oczywiście kapitanka i największa gwiazda zespołu - Barbra Banda.
Banda została nie tylko pierwszą strzelczynią gola dla Zambii na Igrzyskach Olimpijskich, ale także pierwszą Afrykanką w historii, która strzeliła trzy gole na olimpijskim turnieju piłki nożnej kobiet. Ale czy 21-latce wystarczyło przejście do historii w jednym meczu i już się tym zadowoliła? Oczywiście, że nie.
W dzisiejszym meczu Zambii z Chinami, który był fantastycznym thrillerem z ośmioma golami (4:4), Banda strzeliła trzy z czterech bramek swojego zespołu, po raz kolejny wpisując swoje imię w podręcznikach historii. Hat-trick Bandy w meczu z Chinami czyni ją pierwszą kobietą w olimpijskiej historii, która zdobyła dwa hat-tricki w dwóch meczach z rzędu.
Z sześcioma golami w dwóch meczach, Banda jest obecnie najlepszą strzelczynią turnieju, mając tyle samo goli co holenderska gwiazda, Vivianne Miedema. Królową strzelczyń trudno jej będzie zostać, ponieważ Miedema zagra więcej spotkań, więc będzie miała też więcej okazji do strzelenia gola aniżeli Zambijka. Jednak nie da się ukryć, że Banda kapitalnie się pokazała na tej imprezie.
Oczywiście Zambia ma szansę na awans do ćwierćfinału, ale są one wyłącznie matematyczne. Zambijki muszą wygrać w ostatnim meczu grupowym z Brazylią i liczyć na awans z trzeciego miejsca (dwie najlepsze drużyny z trzech miejsc awansują do ćwierćfinału) i to mimo koszmarnego bilansu bramkowego (7:14). Zambijki z Bandą na czele już raz udowodniły, że niemożliwe nie istnieje, ale tym razem mowa o istnym piłkarskim science-fiction.
Ostatni mecz fazy grupowej przeciwko Brazylii Copper Queens zagrają we wtorek, 27 lipca. Zambia po raz kolejny będzie spoglądać na Bandę z nadzieją, że ta zaprezentuje światowej klasy występ i na pożegnanie z turniejem trochę jeszcze zdenerwuje dwukrotne srebrne medalistki olimpijskie.