Blind Auction, czyli jak się to robi we Włoszech
2011-07-02 19:48:03; Aktualizacja: 13 lat temuNieco ponad tydzień temu Inter Mediolan w kuriozalnych okolicznościach pozyskał bramkarza Bolonii, Emiliano Viviano.
Owe kuriozum stało się faktem za sprawą Carmine Longo, dyrektora sportowego ekipy z Stadio Renato Dall'Ara, który podczas "licytacji kopert" wpisał kwotę oferowaną za połowę karty Viviano w rubrykę przeznaczoną dla określenia wartości całej karty. Tym samym Inter - choć za Viviano działacze z Mediolanu nie zamierzali umierać - składając niższą ofertę, ostatecznie stał się właścicielem całości karty zawodniczej golkipera reprezentacji Italii.
Licytacja?
No właśnie, wcale się nie dziwię, że może wam to niewiele mówić. Globalne regulacje transferowe sygnowane przez FIFA i zatwierdzone przez krajowe federacje stanowią zbiór ogólnych wytycznych, w obrębie których poszczególne państwa mają jednak pozostawioną pewną swobodę. I tak, nikt z nas nie wyobraża sobie, by nagle Niemcy stwierdzili, że oni Prawa Bosmana przestrzegać nie będą - podstawowe zasady po prostu mają być przestrzegane. Ale już np. w Anglii dopuszczane są przecież tzw. krótkoterminowe wypożyczenia, także poza oknem transferowym, i to kilkukrotne, co stanowi odstępstwo od zakazu występów w barwach więcej niż dwóch klubów w trakcie jednego sezonu.
Włosi urozmaicili nieco zasady rządzące tamtejszym rynkiem transferowym, wprowadzając przede wszystkim element, który poza Półwyspem Apenińskim funkcjonuje jeszcze w zaledwie trzech krajach (w Argentynie, w Chile oraz w Urugwaju), czyli wspomnianą już "licytację kopert".
"Licytacja kopert" jest nierozerwalnie związana ze współwłasnością. We Włoszech dopuszcza się bowiem, ażeby właścicielami karty danego gracza były dwa kluby, w idealnie równych częściach. By transakcja współwłasności w ogóle mogła być brana pod uwagę, dany piłkarz musi być związany ze swoim obecnym pracodawcą jeszcze minimum dwuletnim kontraktem w chwili zawarcia umowy współwłasności. Dokonując zakupu połowy karty, kluby określają, w którym z nich podczas współwłasności będzie występował zawodnik, mogą także zastrzec odpowiednie klauzule - wykupu pozostałej połowy karty (kupujący) i odkupu sprzedanego udziału w karcie (sprzedający).
W czasie trwania współwłasności, piłkarz może zostać za darmo wypożyczony, ale do tego potrzeba zgody obu klubów, które dzielą własność jego karty zawodniczej. Natomiast klub, który włada 50% karty gracza, ale ten w nim nie występuje, może odsprzedać swój udział po uprzednim uzyskaniu zgody klubu i zawodnika, który obecnie reprezentuje.
Okres współwłasności trwa zasadniczo przez jeden sezon, przy czym sama współwłasność może zostać zakończona wcześniej, jeżeli kluby porozumieją się w kwestii pozyskania pełnej własności karty zawodniczej. Kluby mogą także uzgodnić, iż współwłasność zostanie przedłużona na kolejny sezon. Warunkiem koniecznym obu opcji jest jednakowoż osiągnięcie przez zainteresowane kluby konsensusu. Kiedy w żaden z powyższych sposobów kluby nie dojdą do porozumienia, pełną własność karty zawodniczej rozstrzyga się w drodze "licytacji kopert".
Terminem granicznym dla Włoskich klubów w ubiegłym sezonie był 24 czerwca. Tego dnia kluby, którym nie było po drodze w ramach dotychczasowych negocjacji, przystąpiły do "licytacji kopert". Każdy z nich umieszczał w kopercie swoją propozycję sumy odstępnego oferowanej za pozostałe 50% udziałów w karcie, rzecz jasna nie mając pojęcia, ile daje druga strona. Po złożeniu kopert następuje ich otwarcie - prawo własności do karty zawodniczej zyskuje ten klub, który zaoferował więcej za brakujący udział. Inter był skłonny wyłożyć za Viviano 4,1 mln. euro, Bolonia zaś 4,75 mln. A że Longo pomylił rubryki, tak mediolańczycy na 25-latku zarobią - rok wstecz wykupili 50% jego karty za 3,5 mln. euro, łącznie wydając na jego angaż równo 7,6 mln. Zysk? Jakieś 3-4 miliony na czysto, bowiem zainteresowanie Viviano, który w Interze co najwyżej grywałby epizody w Copa Italia, jest doprawdy spore.
Problem pojawia się w momencie, w którym żaden z klubów nie zdecyduje się na złożenie oferty. Wówczas zwykło się przyjmować, że prawa do karty zawodniczej zachowuje klub, w którym w czasie trwania ostatniego sezonu występował dany piłkarz.
Znaczącym obostrzeniem w stosunku do innych krajów europejskich jest limit w stosunku do graczy spoza Unii Europejskiej. Kluby Serie A mogą w oknie transferowym (czy to letnim, czy zimowym) pozyskać maksymalnie jednego piłkarza, który nie posiada obywatelstwa państwa należącego do UE. Regulacja ta została wprowadzona przez Włoską Federację Piłkarską (FIGC) latem ubiegłego roku.
Mateusz Jaworski