Brytyjska przestroga Podolskiego i Schürrle

2015-01-16 14:05:11; Aktualizacja: 9 lat temu
Brytyjska przestroga Podolskiego i Schürrle Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Niemcy. Mistrzowie świata, wielka potęga współczesnego futbolu. Niemcy. Zawodnicy, którym im bliżej do bramki rywali, tym trudniej przebić się w Premier League.

Jeszcze do niedawna mówiło się, że w Anglii może wylądować Marco Reus. Może Mario Götze. Już jakiś czas adres zameldowania na brytyjski zmienili tacy grajkowie, jak Mesut Özil czy André Schürrle, a dopiero niedawno Wyspy na Półwysep - Apeniński - zamienił Lukas Podolski. Zrobił to, bo w Arsenalu nie miał miejsca, nawet gdy ten atakowały kontuzje, jedna za drugą. 


Podobnie dzieje się też z Schürrle. Sprowadzany do Chelsea jako gwiazda Leverkusen i całej Bundesligi, znikał nam z oczu, by ostatnio zaprezentować się przez 45 minut na tle Southampton, gdy Mourinho chciał trochę porotować składem ze względu na mocno napięty terminarz. Może i Niemiec ze Stamford Bridge nie odejdzie jeszcze tej zimy - choć mówi się o tym coraz więcej - ale na pewno nie uzna swojej przygody z „The Blues” za udaną. A przynajmniej nie pod względem minut spędzonych na boisku. 


Bo jeśli chodzi o same statystyki występów Schürrle, ale także Podolskiego, to te są naprawdę dobre. I to na tle partnerów znacznie częściej wystawianych przez Wengera i Mourinho.


Sami zobaczcie:


Schürrle - gol co 230 minut, udział przy golu (gol / asysta) co 187 minut


Hazard - gol co 263 minuty, udział przy golu co 127 minut

Willian - gol co 660 minut, udział przy golu co 289 minut

Oscar - gol co 326 minut, udział przy golu co 160 minut



Podolski - gol co 147 minut, udział przy golu co 95 minut


Welbeck - gol co 240 minut, udział przy golu co 153 minuty

Alexis - gol co 137 minut, udział przy golu co 92 minuty

Walcott - gol co 251 minut, udział przy golu co 132 minuty

Cazorla - gol co 425 minut, udział przy golu co 189 minut

Özil - gol co 499 minut, udział przy golu co 167 minut

Ramsey - gol co 387 minut, udział przy golu co 200 minut


Oczywiście jeśli chodzi o Podolskiego, tutaj w grę wchodzi przekrój czasowy. Wenger znany jest z tego, że często oddaje bez większego żalu zawodników, którzy jego zdaniem nie będą już grać na swoim absolutnie najwyższym poziomie. Rzadko się myli. Pisał o tym choćby duet Alex Fynn - Kevin Whitcher w książce „Arsènal. Jak powstawał nowoczesny superklub”. Jako przykład podany jest między innymi Marc Overmars, którego za grube miliony przejęła Barcelona, a który mocno zawodził w stolicy Katalonii, nie mając takiego wkładu w grę zespołu, jakiego się spodziewano.


Trudno jednak nie zauważyć nici między Podolskim a Schürrle. Obaj to piłkarze o podobnej charakterystyce - napastnicy, często grający na skrzydle, potrafiący zejść do środka i jak mało kto kropnąć z dystansu. Obu Premier League przyjęła dość gościnnie, by z biegiem czasu - „Poldiego” wolniej, jego młodszego kolegę znacznie szybciej - zepchnąć na margines.


Özil chwilowo na tym marginesie - ze względu na kontuzję - i tak przebywa. A i gdy grał, często dało się słyszeć, że nie daje zespołowi wszystkiego. Że w najważniejszych spotkaniach znika, że nie udziela się w defensywie, że nie potrafi wziąć na plecy drużyny, gdy nie idzie. 


Ciężko sobie zresztą przypomnieć jakiegokolwiek na wskroś ofensywnego piłkarza rodem z Niemiec, który w XXI wieku faktycznie karierę na angielskich boiskach zrobił. Przeglądając listę graczy zza naszej zachodniej granicy z największą liczbą występów w Premier League mamy świetnych piłkarzy defensywnych - Volza, Ziege, Mertesackera czy Hamanna. Znakomitego golkipera, Jensa Lehmanna. Poprawnego defensora Roberta Hutha. Rozgrywającego Michaela Ballacka, który i tak nie do końca spełniał pokładane nadzieje. A wśród napastników, skrzydłowych i ofensywnych pomocników? Trochę posucha. Rosler, Klinsmann - to wszystko melodia dalekiej przeszłości.


źródło: PremierLeague.com, stan na 5.06.2014


Może dlatego Marco Reus, kolejny zawodnik grający zbliżoną piłkę do „Poldiego” i Schürrle, wolał rozpocząć naukę hiszpańskiego, niż odpowadać twierdząco na listy miłosne z Old Trafford czy Stamford Bridge.