Długi zniszczą piłkarską Europę: Grecja

Długi zniszczą piłkarską Europę: Grecja fot. Transfery.info
Paweł Machitko
Paweł Machitko
Źródło: Transfery.info

Czas na kolejną część finansowego przeglądu piłkarskiej Europy. Tym razem pod lupę bierzemy Grecję, która od jakiegoś czasu pogrążona jest w głębokim kryzysie ekonomicznym. Jak zatem krajowa gospodarka wpływa na lokalny futbol?

W kraju, gdzie głównym sponsorem piłki jest państwowy totalizator OPAP, a lokalna gospodarka pogrąża się w ruinie, piłka nie może mieć się dobrze. Niestety, Grecja jest tego najlepszym przykładem. Co prawda już wcześniej, sporadycznie, ale jednak regularnie, media donosiły o problemach finansowych greckich klubów. Najczęściej chodziło o zaległości wobec trenerów i zawodników, które wynikały z nie płacenia kolejnych transzy przez sponsorów. Do tej pory takie sytuacje omijały tylko najbogatsze ekipy, które rokrocznie występowały w Champions League, czyli Panathinaikos Ateny i Olympiakos Pireus. Reszta ligi nie raz i nie dwa borykała się z różnymi kłopotami. Zawsze jednak udawało się wyjść w końcu na prostą.

Teraz jednak sytuacja przedstawia się znacznie gorzej. Po pierwsze już w styczniu zawieszono rozgrywki drugiej i trzeciej ligi greckiej, ponieważ wspomniany już totalizator OPAP do samego końca zwlekał z podpisaniem kolejnej umowy z włodarzami ligi. Powodem była niestabilna sytuacja gospodarcza oraz częste akty chuligaństwa na greckich stadionach. W związku z tym kluby niższych klas rozgrywkowych zostały uszczuplone o całkiem pokaźne kwoty. I choć  w końcu rozgrywki ruszyły, a umowę udało się podpisać, to na dużo mniej korzystnych warunkach niż życzyliby sobie tego prezesi klubów. Przyczyna jest prosta – greckie kluby od dawna nie przynoszą już zysków, a notują jedynie straty. W dodatku częste sankcje i zniszczenia wywołane przez kibiców tylko zniechęcają potencjalnych inwestorów.  Tym samym greckie kluby z drugiej i trzeciej ligi zostały pozbawione ponad 50% swoich planowanych dochodów. Jeśli dodamy do tego brak rządowych dotacji na sport, zamrożone konta bankowe i  brak możliwości kredytowych, sytuacja wygląda naprawdę nieciekawie.
 
Po drugie nie lepiej rzecz ma się także z najwyższą klasą rozgrywkową. Grecka Super League boryka się jednak z problemami  już od połowy 2011 roku.  Wszystko dlatego, że kluby były zadłużone już wcześniej i nie były w stanie pozbyć się zadłużenia. Tym samym w ubiegłym roku kluby z Super League osiągnęły blisko 75 milionów euro zadłużenia.  I dopiero tutaj zaczyna się prawdziwy problem. Otóż najgorsza sytuacja nie jest wcale w klubach mało znanych, które nie mają dużych wpływów z praw transmisyjnych itd., ale właśnie w tych najbardziej utytułowanych. I tak kolejno Olympiakos Pireus zanotował 37 milionów euro straty, PAO 12 milionów euro, a AEK Ateny 10 milionów euro.  Sytuacja w tych klubach jest na tyle nieciekawa, że niedługo mogą być one zmuszone do wyprzedaży najlepszych zawodników. Między innymi dlatego działacze „Koniczynek” nie próbowali zatrzymać w swoich szeregach Sotirisa Ninisa, któremu po prostu nie byli w stanie zaoferować kontraktu nawet na takim poziomie, jaki był on do tej pory. Co ciekawe, tylko dwa kluby nie mają większych problemów. Są to: Skoda Xanthi i Ergotelis. Jak na 16 – zespołową ligę, brzmi to fatalnie.
 
Ponieważ rząd grecki nie jest w stanie pomóc klubom, coraz częściej mówi się o strajku lub nawet zawieszeniu rozgrywek w przyszłym sezonie. Najlepsze kluby będą musiały renegocjować kontrakty, które po prostu są zbyt wysokie, co w przypadku najlepszych klubów może wiązać się ze sporymi odszkodowaniami. Te jednak i tak będą mniejsze niż wysokie płace znanych zawodników. Ponieważ teraz wszystkie drużyny będą zobowiązane do płacenia normalnych stawek podatkowych (do tej pory najlepsze ekipy mogły liczyć na spore przywileje ze strony greckiego fiskusa, ponieważ generowały zyski), dla greckiej piłki szykują się ciężkie czasy.
 
- To chyba kara za brak rozwagi. Nie od dziś wiadomo, że greckie kluby wydawały więcej, niż zarabiały. Wysokie kontrakty, bajońskie pensje dla trenerów  i zawsze wszystko rozchodziło się po kościach. A jak udało się załapać do Ligi Mistrzów czy Ligi Europejskiej, to już w ogóle było święto. Dodatkowe przychody skutecznie fałszowały, jak jest naprawdę. W dodatku popatrzmy na najlepsze kluby – od jakiegoś czasu kupują podstarzałych obcokrajowców na tony. Ich jakoś i wpływ na drużynę często jest bardzo wątpliwy, ale wysokość kontraktów wątpliwości już nie budzi. To kupa pieniędzy, bo w Grecji zawsze dobrze płacono. A teraz trzeba będzie odpokutować i pomyśleć, jak ten bałagan, który powstawał przez tyle lat, uprzątnąć – podsumowuje sytuacje  Theodoros Zagorakis, aktualny prezydent PAOK-u Saloniki.  
 
ADAM FLAMMA

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Marco Verratti z wielkim powrotem do Europy?! Jest opcją dla giganta Marco Verratti z wielkim powrotem do Europy?! Jest opcją dla giganta OFICJALNIE: Wnuk siostry Diego Maradony pobił transferowy rekord klubu Major League Soccer OFICJALNIE: Wnuk siostry Diego Maradony pobił transferowy rekord klubu Major League Soccer Łukasz Piszczek gotowy na pracę w Ekstraklasie Łukasz Piszczek gotowy na pracę w Ekstraklasie W Lechii Gdańsk nie dostał nawet szansy na debiut, teraz jest współautorem jednego z największych sukcesów w historii indonezyjskiej piłki W Lechii Gdańsk nie dostał nawet szansy na debiut, teraz jest współautorem jednego z największych sukcesów w historii indonezyjskiej piłki Marzenie nie ma ceny. Tyle Kylian Mbappé zarobi w Realu Madryt Marzenie nie ma ceny. Tyle Kylian Mbappé zarobi w Realu Madryt Nie wszystko stracone? Legia Warszawa prowadzi z nim rozmowy Nie wszystko stracone? Legia Warszawa prowadzi z nim rozmowy Jan Urban: Gdyby nie to, być może nie pracowałbym już w zawodzie trenera Jan Urban: Gdyby nie to, być może nie pracowałbym już w zawodzie trenera Sebastian Szymański „planem B” dla giganta Sebastian Szymański „planem B” dla giganta

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy