Dramatico „El problematico”. Legia była o włos od porażki z czerwoną latarnią Lotto Ekstraklasy
2016-09-23 22:47:11; Aktualizacja: 8 lat temuMecz w Krakowie nie był widowiskiem najwyższych lotów. "Biała Gwiazda" pechowo remisuje z mistrzem Polski.
Gdybyśmy cofnęli się o 10 lat to tym meczem grzałaby się cała Polska. Jeszcze stosunkowo niedawno pojedynki „Białej Gwiazdy” z „Wojskowymi” decydowały o mistrzostwie Polski, a na długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego pełną gotowość zgłaszali piłkarze, kibice oraz kordony Policji, która miała pilnować porządku w meczach o podwyższonym ryzyku. Dziś po tamtych pięknych czasach pozostały tylko wspomnienia, a bohaterowie poprzednich pięknych wieczorów długo przecierają oczy ze zdumienia. Zwłaszcza jak patrzą na ligową tabelę.
Lepsi piłkarze, słabsza drużyna
Przed piątkowym pojedynkiem znowu głośno było o obydwu drużynach, które tym razem zgodnie okupują dolne rejony zestawienia drużyn LOTTO Ekstraklasy. Powyższa sytuacja nie jest przypadkowa, a jest wypadkową tego co przechodzą oba kluby. „Biała Gwiazda” od dłuższego czasu przestała być drużyną z przełomu XIX. i XX. wieku, a czarę goryczy przelała zmiana właściciela, co – jak twierdzi Dariusz Wdowczyk – przełożyło się na grę zespołu. Zespołu, który przestał zatrudniać najlepszych piłkarzy, a spadek jakości dramatycznie przełożył się na wyniki.Popularne
Na drugim biegunie jest Legia, która obecnie zajęła miejsce Wisły i uczyniła coś czego krakowianom nie udało się przez wiele lat. „Wojskowi” awansowali do upragnionej fazy grupowej Ligi Mistrzów, ale przy tej okazji zapomnieli jak gra się w piłkę. W Warszawie postanowiono zatrudnić szkoleniowca, który w trzy miesiące z najlepszej drużyny w kraju zrobił cyrk na wariackich papierach i dziś Hasi oglądał ten mecz w spokoju popijając rakiję. I z pewnością uśmiechał się od ucha do ucha.
Nie ma Hasiego i nadal nie ma Legii
Albańczyk mógł mieć powody do radości, bo – oprócz solidnej odprawy – Legia w dzisiejszym spotkaniu zaprezentowała się podobnie jak za jego najgorszych czasów. Piłkarze mistrza Polski nadal nie mają pomysłu na rozpracowanie defensywy rywala, warszawiacy przegrają pojedynki w środkowej strefie boiska, gdzie w poprzednim sezonie rządzili w każdym spotkaniu. I ta obrona, która w każdym meczu kreuje sytuację za napastników przeciwnika.
Ostatnie mecze obnażyły jeszcze jeden – o ile nie najważniejszy – brak stołecznej drużyny. Podopiecznym Vukovicia (od jutra Jacka Magiery) w dalszym ciągu brakuje zaangażowania od pierwszej do ostatniej minuty meczu, a dziś tylko chwilami widzieliśmy obrazki rodem z poprzednich rozgrywek. Legię walczącą o każdy milimetr boiska i nastawioną na zwycięstwo. Mistrzowie Polski przez większość czasu grali tak, jakby pojedynki w LOTTO Ekstraklasie były karą za dublet w poprzednim sezonie. W zasadzie po dzisiejszym spotkaniu drużynę gości możemy pochwalić jedynie za brak straconej bramki, ale w tym główna zasługa Arkadiusza Malarza, który zagrał kolejny świetny mecz.
Choć Legia – dopiero – w ostatnich minutach przycisnęła przeciwnika i miała kilka okazji na zdobycie bramki, to Wisła powinna wygrać to spotkanie. Piłkarze Dariusza Wdowczyka spełnili przedmeczowe obietnice trenera, postawili gościom twarde warunki i gdyby nie detale (skuteczność pod bramką przeciwnika, bardziej kreatywni pomocnicy) pokonaliby „Wojskowych” z różnicą kilku bramek. Jacka Magierę czeka w stolicy ciężka praca, bo dzisiejszy mecz pokazał jak niewiele trzeba zrobić, aby zatrzymać Legię - mistrza Polski i uczestnika fazy grupowej Ligi Mistrzów. Nie świadczy to najlepiej o warszawskim zespole...
Wisła Kraków – Legia Warszawa 0:0
Wisła: Miśkiewicz [4] – Jović [3,5], Guzmics [3,5], Sadlok [3,5], Mójta [3] – Boguski [3], Popović [1,5], Mączyński [2,5], Małecki [3] – Zachara [3], Ondrasek [3]
Legia: Malarz [4,5] – Broź [2], Czerwiński [2,5], Pazdan [2,5] (78’ Rzeźniczak), Hlousek [2] – Radović [3,5] (64’ Hamalainen [3]), Jodłowiec [3], Moulin [2,5], Guilherme [3] – Prijović [3], Nikolić [2,5] (82’ Aleksandrov)
Żółte kartki: Popovic, Mójta, Jovic – Pazdan, Guilherme, Czerwiński, Broź
Widzów: 19 477
Sędzia: Paweł Gil [3]
Plus meczu Transfery.info: Arkadiusz Malarz (Legia Warszawa)