Dziewięć rzeczy, które zapamiętamy z 9. Pucharu Konfederacji
2013-06-29 15:32:45; Aktualizacja: 11 lat temu Fot. Transfery.info
Już jutro dowiemy się, kto - i czy trzeci raz z rzędu Brazylia - podniesie w górę Puchar Konfederacji. By po finale nie dać się zwariować i nie wybierać pod wpływem tego jednego meczu, momenty warte zapamiętania wybraliśmy już teraz.
Kolejność jest zupełnie przypadkowa, ciężko też byłoby nam wartościować te wszystkie wspominki - jedne są typowo pozytywne, inne negatywne, jeszcze inne - kompletnie humorystyczne. Oczywiście w komentarzach możecie się z nami kompletnie nie zgodzić i wybrać swoje ulubione momenty z kończącego się jutrzejszej nocy turnieju. Wręcz do tego zachęcamy!
A oto nasze zestawienie:
SYMULKA NEYMARA Z MECZU Z URUGWAJEM
Internauci nie zawiedli, a sam zawodnik - słynący przecież z bycia gwiazdą nie tylko na boisku, ale także na scenie czy na parkiecie - musiał mieć niezły ubaw, odpalając przeglądarkę dzień po meczu. Cóż, upadając tak teatralnie, musiał się liczyć z konsekwencjami tego typu:
NIESAMOWITA POGOŃ WŁOCHÓW ZA JAPONIĄ
Takich meczów nie oglądamy często i zaryzykujemy stwierdzenie, że może nawet na przyszłorocznym mundialu nie spotkamy się z taką dramaturgią. Japonia prowadziła z Włochami 2:0, by przegrać 3:4 i odpaść z Pucharu Konfederacji. Jeśli ktoś spodziewał się takiego obrotu sprawy po przegranym 0:3 meczu z Brazylią, z pewnością nie był traktowany serio, tymczasem piłkarze z Kraju Kwitnącej Wiśni pokazali, że nieprzypadkowo mówi się o nich "Samuraje". Fantastyczne widowisko, kto nie widział, niech żałuje. A później, niech obejrzy poniższy skrót:
MARNOTRAWSTWO PO URUGWAJSKU
Edinson Cavani - fantastyczny napastnik, król strzelców Serie A, silny, szybki, z instynktem snajpera. A na Confederations Cup - zmiażdżony przez zadania defensywne (które przecież nawet jako wysunięty napastnik w Napoli wykonuje lepiej niż dobrze), bardzo często widywany nie w pierwszej linii, a... na lewej obronie. Trenera Oscara Tabareza szanujemy za dokonania, ostatecznie ma jeszcze przecież szanse nawet na medal w Confederations Cup, wygrał Copa America, doszedł do półfinału mistrzostw świata, jednak nie sposób nie wyrzucić mu tego, że - mówiąc kolokwialnie - nie umie "używać" Cavaniego. Przynajmniej nie na Confederations Cup.
RADOŚNI WIOŚLARZE
Można w trzech meczach stracić 24 bramki i mimo to wrócić z wielkiego turnieju z podniesioną głową? Można. Piłkarze reprezentacji Tahiti zapowiadali, że w Brazylii chcą wygrać przynajmniej w sercach miejscowych kibiców i pewnie po części im się to udało. Zebrali baty - tak jak się spodziewano - jednak pozostawili po sobie świetne wrażenie, walcząc jak lwy ze sobą, ze swoimi słabościami i z rywalami, którzy nie muszą zajmować się rybołóstwem czy akwizycją, by móc utrzymać rodzinę, mogąc skupić się tylko na piłce. Gol strzelony Nigerii był najpiękniejszą nagrodą dla piłkarzy z Polinezji Francuskiej, a także okazją do... "wiosłowania".
CO ŁĄCZY RIVALDO I DOS SANTOSA I GDZIE NIE POZNANO SIĘ NA PAULINHO
Dzięki komentatorom Pucharu Konfederacji 2013 mieliśmy znów okazję do dyskusji na portalach społecznościowych i w gronie znajomych na temat informacji podawanych przez "Szpakowskiego i spółkę". I tak dowiedzieliśmy się na przykład, że Meksykanin Gio dos Santos to syn Brazylijczyka Rivaldo (ciekawe, co na to żona byłego napastnika "Canarinhos"), a Fernando Torres to złote dziecko szkółki Realu Madryt. A, no i powiedzcie jeszcze, że po czerwcowym turnieju nie wiecie, w którym polskim klubie sukcesu nie odniósł Brazylijczyk Paulinho?
WIELKIE MOMENTY CORAZ WIĘKSZEJ BRAZYLII
Każdy mecz zbliżający "Canarinhos" do finałów mistrzostw świata to wielka wojna nerwów w sercu każdego fana piłki nożnej w Kraju Kawy. Brazylijczycy jednak grają coraz lepiej, coraz bardziej widoczna jest ręka dwóch mistrzowskich trenerów - Scolariego i Parreiry, a przede wszystkim - ta gra nosi znamiona pięknej, za jaką Brazylijczyków pokochał cały piłkarski świat. W bardzo dobrej formie jest Neymar, Fred znajduje się tam, gdzie powinien, obrona wygląda nienajgorzej, a każdy wchodzący z ławki zawodnik jest w stanie dać drużynie coś nowego. Najcięższa próba czeka "Canarinhos" jutro i jutro też przekonamy się, czy ten zespół jest gotów na starcia z każdym. Zwycięstwo z "La Roja" dałoby bowiem ekipie Scolariego niebywały komfort psychiczny na dalsze przygotowania do mundialu.
FESTIWAL FRYZUR
W trakcie turnieju dziennikarze, stewardzi, ochroniarze, sztaby szkoleniowe i medyczne, piłkarze, obsługa hotelowa w Brazylii - wszyscy mają pełne ręce roboty. Wcześniej jednak na brak zajęcia nie mogli z pewnością narzekać... fryzjerzy. Na Confederations Cup możemy bowiem niemal w każdym meczu oglądać osobliwe dzieła sztuki na głowach piłkarzy.
AFRYKAŃSKI STRASZAK NA HISZPANÓW
Nigeryjczycy wylot na Confederations Cup odłożyli na ostatni moment, sporo złego działo się w kontekście premii za punkty wokół tej reprezentacji i nie było wiadomo jak i czy w ogóle zagra w Brazylii. Mistrzowie Afryki jednak przylecieli i po zwycięstwie z Tahiti i porażce z Urugwajem o życie grali z Hiszpanią. I gdyby nie byli zadziwiająco nieskuteczni - mogli spokojnie ograć mistrzów świata i Europy. Takie spotkania rzadko się zdarzają, więc z pewnością zapadną nam w pamięć - "Super Orły" z zadziwiającą łatwością znajdowały się przed bramką Hiszpanów i tylko siebie mogą winić o to, że nie mieli szansy na walkę o medale.
PIĘKNE GOLE
Niejako na deser - a o nich nie sposób nie wspomnieć. Nie zawiodły właściwie największe gwiazdy, po których spodziewalibyśmy się w sumie spektakularnych trafień. Zachwycił Neymar, w swoim stylu wolnego genialnie uderzył Pirlo, techniką zaimponował Kagawa, jak zwykle w barwach Meksyku ukłuł Chicharito. Było na co popatrzeć, liczymy, że do dziesięciu poniższych bramek po niedzielnych spotkaniach dopiszemy jeszcze jakieś.