Faworyci do poprawki - pięć niemieckich grzechów głównych

2014-07-01 13:57:40; Aktualizacja: 10 lat temu
Faworyci do poprawki - pięć niemieckich grzechów głównych Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info | statystyki: Squawka, ESPN

Wczorajszy mecz z Algierią obnażył wiele słabości, jakie gnębią reprezentację Niemiec. Na papierze - jednego z faworytów do złota w Brazylii. W praktyce - nieco wybrakowanego, podmęczonego rywala w ćwierćfinale dla Francuzów.

Całą sytuację doskonale podsumował wczoraj na Twitterze Sebastian Staszewski, dziennikarz Polsat Sport. "Myślę, że jesli coach Nawałka zamierzał obserwować Niemców to już nie musi. Lepszego materiału do analizy niz dzisiejszy mecz nie dostanie." Niemcy pokazali wczoraj wszystko to, co wykorzysta każdy rozgarnięty trener rywali, dysponujący większym ludzkim potencjałem, niż - niczego im nie ujmując, bo zagrali wczoraj na 200 procent - Algieria. 
 
ZAWĘŻONA GRA W ATAKU
 
Która z sytuacji Niemców z regulaminowego czasu gry zapadła nam najbardziej w pamięć? Oczywiście poza wywrotką Müllera przy rzucie wolnym. Akcja tegoż zawodnika prawym skrzydłem, gdy ograł na szybkości dwóch defensorów ostatniej afrykańskiej ekipy na mundialu i zewnętrzną częścią stopy fatalnie spudłował. A jak padł pierwszy gol dla Niemców? Müller ze skrzydła do Schürrle, a ten piętką do siatki. 
 
Tak wyglądał procentowy rozkład zagrań naszych zachodnich sąsiadów:
 
 
Skrzydła w strefie ataku to ledwie 10,5% zagrań drużyny naszych zachodnich sąsiadów. Takie same wnioski można wysnuć po analizie heat map ofensywnych graczy kadry Joachima Löwa.
 
 
Jeśli już była grana szerokość, to mniej więcej na 50. metrze od bramki Raisa, bądź... w narożniku boiska, skąd Niemcy wykonali całkiem sporo rzutów rożnych. A przecież momentami aż prosiło się, by skupionych w środku Algierczyków porozrywać takimi podaniami na skrzydła. Ten problem wiąże się też z dwoma kolejnymi, o których za moment.
 
Na pewno wpływ na to miało konieczność wystawienia na bokach obrony Howedesa i Mustafiego, którzy wirtuozami gry na skrzydle raczej nie są. Dlatego też dziwi nas...
 
...WYKORZYSTANIE PHILIPPA LAHMA
 
A raczej jego brak. W Bayernie Guardiola zrobił z niego defensywnego pomocnika, wokół którego budowane są wszystkie te akcje z milionami podań, ale w reprezentacji znacznie bardziej Lahm przydałby się na boku defensywy, szczególnie że na tej pozycji Niemcy wcale nie mają zbyt wielu klasowych zawodników. Nominalni lewi to Schmelzer, Durm, Aogo i Jansen (tylko Durm pojechał do Brazylii), a na prawej stronie - właściwie tylko ulubieniec Guardioli.
 
Pep może sobie pozwolić na ustawianie go w środku, bo na flankach biegają niezmordowani Rafinha i Alaba. Niestety, to Brazylijczyk i Austriak, co oznacza ni mniej ni więcej, że Niemcy muszą szukać tutaj kogoś innego. Skoro w kadrze na mundial lwią część obrońców stanowią nominalni stoperzy, może to czas, by przypomnieć Lahmowi, że jeszcze niedawno był uważany za najlepszego bocznego obrońcę świata.
 
NAPASTNICY
 
A to przede wszystkim dlatego, że wspomniany na początku Müller - mimo jego umiejętności znalezienia się w polu karnym - mógłby dodać w grze nieco tej szerokości, która wydaje się być największą bolączką Niemców 2014. Oczywiście gdyby jeszcze z drugiej strony mógł znaleźć się Reus, byłoby idealnie, ale jak się nie ma co się lubi, to trzeba korzystać z tego co się ma (Schürrle?). W środku - ze względu na bardzo podobne predyspozycje do rozgrywania Götze, Kroosa i Ozila, a także częste wycofywanie się do drugiej linii Müllera - jest już i tak za gęsto. Klose na szpicy nie jest może wyjściem idealnym, bo ma już swoje lata, ale na takie rozważania niestety już za późno. Löw nie zabrał innej "dziewiątki" i teraz może się mocno na tym przejechać. A może zapomniał po prostu, że Thomas to nie Gerd...
 
BRAK WYRAŹNEGO LIDERA DRUGIEJ LINII
 
Przez całe spotkanie z Algierią nie było zawodnika, który wziąłby na siebie rolę "dziesiątki". Ozil liczył na Kroosa, Kroos na Götze, a Götze na Özila. Błędne koło. Mając takiego playmakera, jak zawodnik Arsenalu, jedną z niewielu "dziesiątek" w takim starym, dobrym stylu, należy z tego korzystać. A jeśli nie z niego, to poświęcić go dla typowej "dziewiątki", a "dychę" powierzyć Götze, który grając na tej pozycji w Borussii, po odejściu Shinjiego Kagawy szybciutko otarł łzy fanów BVB. Statystyki tej trójki z wczorajszego meczu to dramat. Nie mamy tutaj na myśli dokładności podań, bo ta jak zwykle była na dobrym poziomie, ale stworzonych szans. Trio Özil - Götze - Kroos wypracowało partnerom osiem sytuacji. Nieźle? Niestety, tylko trzy z nich były z gry, pozostałe to stałe fragmenty. Götze zagrał 46 minut (0 kluczowych podań), Kroos (5) i Özil (3) po 120. 
 
 
ŚLAMAZARNI OBROŃCY
 
Z jednej strony powinien podziękować im Manuel Neuer - dzięki Höwedesowi, Mustafiemu, Boatengowi i Mertesackerowi został rekordzistą mundiali pod względem kontaktów bramkarza z piłką poza polem karnym. Ale czy po spotkaniu podszedł do każdego z osobna i z uśmiechem na ustach pogratulował? Śmiemy wątpić.
 
 
Wczoraj Algierczycy szybko znaleźli sposób na zmęczenie niemieckiego golkipera, a także dla siebie - na sprawienie defensywie psikusa. Prostopadłe piłki - czy to górą, czy dołem - za plecy Mertesackera i Boatenga. O ile w powietrzu ciężko z nimi wygrać, o tyle gdy dostają podanie za siebie, zaczynają się problemy. Gdyby w sytuacji z 9. minuty nie znalazł się Islam Slimani, a na przykład jego "rodak", Karim Benzema, pewnie zatrzymałby piłkę przed interweniującym wślizgiem Neuerem i skierował ją do bramki. Nie dlatego, że Niemiec zrobił coś źle. Dlatego, że wsparcie obrońców było zerowe.
 
***
 
Niemcy mają teraz kilka dni na wyeliminowanie błędów przed meczem z Francją, ale pierwsze pytanie, jakie nam się nasuwa to: czy przypadkiem kadra, którą zabrał Löw do Brazylii nie ogranicza mu znacznie pola manewru? Najlepsze, co może zrobić z największą bolączką, o której pisaliśmy najszerzej, a więc z szerokością gry, to puszczenie do boju od samego początku Andre Schürrle i - przede wszystkim - ustawienie Lahma na boku obrony. Wobec kontuzji Mustafiego może wreszcie i tego się doczekamy?