Fenomenalny wynik po grze poniżej wszelkiej krytyki - Molde - Legia 1:1

2013-07-31 21:13:41; Aktualizacja: 11 lat temu
Fenomenalny wynik po grze poniżej wszelkiej krytyki - Molde - Legia 1:1 Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Legia Warszawa to zespół na Ligę Mistrzów - czy ktoś z oglądających dzisiejszy mecz z Molde jest w stanie wypowiedzieć z czystym sumieniem to jedno krótkie zdanie?

Jeśli gra z TNS Llantsanfraid przyprawiała kibiców Legii o dreszcze, to dziś potężnie zatrzęsła się cała Warszawa. Molde brakło skuteczności, by Legię pogonić co najmniej "piątką". Dzisiaj mogły się dla "Wojskowych" zakończyć jakiekolwiek marzenia o Lidze Mistrzów, a jednak okazało się, że warszawski zespół ma więcej szczęścia, niż... formy.
 
Zwłaszcza w pierwszej połowie gra wyglądała dramatycznie. To wyglądało tak, jakby Legia umówiła się na trening strzelecki z Molde i miała służyć jako worek treningowy. Próbował Berget, Forren, Chima - udało się temu ostatniemu. Minął jak pachołki Bereszyńskiego i Jodłowca, po czym pokonał grającego dziś wyborny mecz Kuciaka. Gdyby Legia nie zatrudniła Słowaka i na bramce stał na przykład Marjan "Ręcznik"Antolović bądź inny artysta jego pokroju, mielibyśmy do czynienia z pogromem.
 
A tak jest... fenomenalnie. 1:1 na wyjeździe, mając właściwie pół sytuacji, w dodatku wyeliminowanie na rewanż wykartkowanego za głupotę Gulbrandsena - marzenie. Można złośliwie powiedzieć, że Legia nie grała dziś na notę, a na wynik. Ale doskonale wiemy, że to nieprawda.
 
Kosecki? Nieefektywny i po raz kolejny bez jednego udanego dryblingu. Dwaliszwili? Choć z golem, to kompletnie niewidoczny. Saganowski? A był w ogóle na boisku? Furman? To samo. Jeśli chcemy mieć w Polsce Ligę Mistrzów, miejmy najpierw jeden zespół, który nie da się rozjeżdżać przez 45 minut 13. drużynie w tabeli ligi norweskiej. 
 
Na razie wizualnie jest dramat i tylko wynik jakoś tej Legii broni. Ale z taką grą, po rewanżu przy Łazienkowskiej może być bardzo, bardzo ponuro.