Jak wygrać bez posiadania piłki - Real - Bayern 1:0 [WIDEO]

2014-04-23 22:50:50; Aktualizacja: 10 lat temu
Jak wygrać bez posiadania piłki - Real - Bayern 1:0 [WIDEO] Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Oglądając dzisiejsze spotkanie można było odnieść wrażenie, że to déjà vu ćwierćfinału Manchester - Bayern. Że Real wyszedł z bramkową kontrą, ale w końcu musi skruszeć pod naporem Bayernu.

Bo o ile wczoraj Atletico wyglądało jak człowiek walący głową w mur, o tyle Bayern w "Los Blancos" miał wjechać jak buldożer, a każda minuta meczu utwierdzała nas w przekonaniu, że Niemcy coś wreszcie strzelą. No bo ile razy w tej edycji Ligi Mistrzów Bawarczycy nie zdobyli bramki? Ani razu. Posiadanie piłki? W pewnym momencie nawet 75% - 25% na korzyść ekipy Guardioli. Ale to Real pojedzie na rewanż ze znakomitą zaliczką - wygraną u siebie bez straty gola. Zmuszającą Bayern już nie tylko do ataku, ale też do zabezpieczenia tyłów na tyle, by musieć strzelić jednego, a nie trzy gole, by utrzymać się w grze.
 
Oczywiście dalecy jesteśmy od twierdzenia, że Bayern stoi przed misją nie do wykonania. O nie. Real w Niemczech nigdy nie czuł się dobrze, w Monachium szczególnie (choć ostatnio do miejsc przeklętych zaczął też należeć Dortmund). A strzelenie gola, dwóch, czy trzech to dla ekipy Guardioli nie problem. Skoro dwa zdobyła przetrzebiona Borussia, z tym samym rywalem naprzeciwko, to nie zrobi tego Bayern?
 
Widać było jednak coś symbolicznego. Widać było, co Guardiola zrobił z Bayernem. Heynckes u schyłku swojego panowania zrobił z FCB maszynkę do wygrywania, natomiast Guardiola zrobił z Bayernu Barcelonę. Barcelonę, która zachwyca posiadaniem piłki i zamykaniem rywali na ich połowie, ale też ze wszystkimi jej ułomnościami - przede wszystkim z niechęcią do strzałów z dystansu, co jest zabójstwem, gdy ma się w składzie Schweinsteigera, Kroosa, Alabę... Kilka razy w dzisiejszym meczu było widać, jak na 20-25 metrze od bramki Casillasa któryś z nich wstrzymywał nogę, robił obrót i podawał do partnera. Czy z tych sytuacji padłby gol? Nie dowiemy się, ale z akcji, które Bawarczycy wybrali zamiast nich, bramki nie było.
 
Real zaś zagrał to, co lubi najbardziej. Szybkie kontry, z których jedna zakończyła się golem, który ustawił całe spotkanie. A raczej dziewięciu piłkarzy Realu za kołem środkowym. Pewnie Ronaldo czy Di Maria nie byli przeszczęśliwi, że nie mogli mieć piłki przy nodze wiele razy, ale po końcowym gwizdku na pewno nie zeszli niezadowoleni. Jeden gol w Monachium, gdzie Bayern musi przecież ruszyć na Real od pierwszej minuty i ekipa Guardioli ma problem. Jeszcze większy, niż dzisiaj, bo niosący za sobą koniecznośc trzech trafień przeciwko defensywie, którą po Mourinho Ancelotti jeszcze wzmocnił.
 
Bramka Benzemy na 1:0: