Jesteś dobrym stoperem? Idziesz do Legii. TOP 8 ruchów wewnątrz Ekstraklasy

Wzięliśmy pod uwagę zarówno gotówkowe transakcje między ekstraklasowymi zespołami, jak i wolne transfery zawodników, którzy w poprzednim sezonie w niej występowali.

Tomasz Brzyski (przenosiny do Cracovii)

34-latek trafił do Legii Warszawa na początku 2013 roku. Dwa pierwsze sezony były w jego wykonaniu świetne, bo w kolejnych rozgrywkach notował odpowiednio 14 i 10 asyst w Ekstraklasie. Po przyjściu do Warszawy młodszego Adama Hlouška grał jednak coraz mniej. Do tego doszedł fatalny mecz z Arką Gdynia... Jak powiedział sam Brzyski, takiego obrotu spraw się nie spodziewał, ale trzeba skupić się na przyszłości. Z Cracovią podpisał roczny kontrakt.

Adam Buksa (Lechia Gdańsk – Zagłębie Lubin)

Z Novary nie wrócił załamany, ale pewien niedosyt na pewno czuł. I tak samo można skwitować jego dwuletnią przygodę w Gdańsku. W ciągu dwóch sezonów zanotował raptem 16 ligowych występów. Gola strzelił jednego - z Pogonią Szczecin. Wiadomo jednak, jak jest w Lechii - piłkarzy tam zawsze więcej niż trzeba. W Zagłębiu będzie miał większe szanse, żeby się wybić.

Jakub Czerwiński (Pogoń Szczecin – Legia Warszawa)

25-latek wyróżniał się w zasadzie od samego początku, gdy tylko trafił do Ekstraklasy. Pogoń nie miała nic do powiedzenia, bo mistrzowie Polski aktywowali wartą pół miliona euro klauzulę. - Przeżyłem szok, widząc jak profesjonalnie zorganizowana jest Legia - od wielkości szatni począwszy, do kliniki medycznej, która mieści się na stadionie. Pozostaje mi rozwijać się pod względem sportowym - przyznał ostatnio Czerwiński w rozmowie z „Super Expressem”. Jeśli to zrobi, pewnie pójdzie w ślady Igora Lewczuka i za niedługo trafi do niezłego europejskiego klubu.



Maciej Dąbrowski (Zagłębie Lubin – Legia Warszawa)

Drugi nowy stoper Legii. A w zasadzie pierwszy, bo to on trafił wcześniej na Łazienkowską. Kosztował trochę mniej, bo 300 tysięcy euro. Co prawda Dąbrowski ma już 29 lat, ale może dać Legii niemniej niż kolega wyżej. W poprzednim sezonie był najlepszym - obok Michała Pazdana - obrońcą Ekstraklasy. Legioniści się wzmocnili, a zarazem osłabili Zagłębie - jednego z najgroźniejszych rywali do tytułu mistrzowskiego.

Vlastimir Jovanović (przenosiny do Bruk-Betu)

Bośniak udowodnił swoją wartość przez sześć lat gry w Koronie. Był moment, w którym powinien trafić do klubu ze ścisłej czołówki, ale z różnych powodów do tego nie doszło. Po ostatnim, bardzo równym w jego wykonaniu sezonie, kielczanie nie podpisali z nim nowej umowy i tak trafił do Niecieczy. Szybciutko wkomponował się do nowej drużyny. Przez lata może być liderem „Słoników”.

Jacek Kiełb (przenosiny do Korony Kielce)

Po raz kolejny wrócił do Kielc. W Śląsku wszyscy spodziewali się po nim o wiele więcej. Skończyło się na dwóch golach i trzech asystach. W dotychczasowych spotkaniach Korony już dwukrotnie asystował i trafił do siatki w prestiżowym spotkaniu z Wisłą. Pewnie po raz kolejny udowodni, że jest stworzony do gry w kieleckim klubie.



Krzysztof Piątek (Zagłębie Lubin – Cracovia)

Sporo mówiło się o tym, że trafi do Legii, ale ostatecznie to Cracovia zapłaciła za niego 500 tysięcy euro. Co by nie mówić, wydaje się, że to dla niego lepszy wybór. Przynajmniej na razie. Pamiętajmy bowiem, że cały czas ma dopiero 21 lat. W poprzednim sezonie zanotował sześć ligowych trafień. Jeśli tylko znajdzie wspólny język z Jackiem Zielińskim, który od dawna szukał snajpera, powinien pobić ten wynik.

Matúš Putnocký (przenosiny do Lecha Poznań)

Trochę stare dzieje, bo jego przejście zostało ogłoszone już w maju, ale jakby nie patrzeć, to dalej jedno z letnich wzmocnień Lecha. Przez półtora roku w Chorzowie Słowak zasłużył na grę w teoretycznie mocniejszym klubie. Jak na razie rozegrał trzy ligowe spotkania. W miejsce Jasmina Buricia wszedł po fatalnej porażce „Kolejorza” z Koroną.