Kogo chcą „Czerwone Diabły” i pół Europy? Wszystko, co warto wiedzieć o „ICEMANIE” Lindelöfie

2016-12-20 22:52:08; Aktualizacja: 7 lat temu
Kogo chcą „Czerwone Diabły” i pół Europy? Wszystko, co warto wiedzieć o „ICEMANIE” Lindelöfie
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Transfery.info

38 milionów funtów. Za tyle lada moment może przenieść się do Manchesteru United Victor Lindelöf. Jeśli nie teraz, to i tak prędzej czy później trafi do jakiegoś europejskiego giganta. Co warto wiedzieć o 22-letnim obrońcy Benfiki?

Wyłowiony z mniejszegoklubu

Myślisz szwedzka piłka klubowa - mówisz Malmö,Göteborg, Norrköping, kluby ze Sztokholmu. Tymczasem Lindelöf niegrał w żadnym ligowym gigancie i został przechwycony przez Benfikęz małego Västerås SK. Z rodzinnej mieściny, która jest nazywanaprzez Szwedów „miastem rowerów” miał do stolicy około 100kilometrów, ale jako zawodnik nigdy nie trafił tam na dłużej.Jako junior był wierny familijnym stronom i grał wyłącznie wVästerås.

Cierpliwie dążył do upragnionego celu

Klubz Lizbony zapłacił za niego w 2012 roku oszałamiającą kwotę 60tysięcy euro. Rzecz jasna, wtedy jeszcze nastolatek, odpoczątku był przewidziany do rezerw. Lindelöf cierpliwie walczyło swoje. Pierwszy występ w dorosłym zespole „Orłów” zanotowałco prawda już w sezonie 2013/14, ale jego naprawdę ważnym ogniwemstał się dopiero na początku tego roku. To wtedy został rzuconyna głęboką wodę przez kontuzje Luisão i Lisandro López. Egzaminzdał na piątkę z plusem.

Kumpel Dawidowicza

Jeszczew rezerwach Szwed był kolegą z drużyny Pawła Dawidowicza, któryobecnie przebywa na wypożyczeniu w Bochum. Mało tego, szczególniedwa sezony temu, młodym zawodnikom zdarzało się dość częstograć obok siebie w pomocy. Lepsze recenzje zbierał oczywiścieLindelöf. To pokazuje, że jest naprawdę wszechstronnymzawodnikiem. Ostatnio przyzwyczaił do gry na stoperze, ale równiedobrze może biegać po prawej stronie defensywy, jak i właśniewyżej.



Lewyi Zlatan pod wrażeniem

Nawiosnę Lindelöf znienacka musiał trzymać poziom nie tylko wportugalskiej ekstraklasie (gdzie mocno przyczynił się do tytułumistrzowskiego), ale i Lidze Mistrzów. I to właśnie po jednym zwystępów w Champions League Szweda - do spółki z doświadczonymJardelem - mocno pochwalił Robert Lewandowski. - Byli świetni. Tojedna z najlepszych par stoperów, przeciwko którym grałem wostatnim roku - stwierdził „Lewy”, który ostatecznie razem zkolegami z Bayernu cieszył się z awansu do 1/2 finału (1:0 i 2:2dla monachijczyków).

Ostatnio Szweda bardzo mocno pochwaliłteż Zlatan Ibrahimović. - Już teraz jest wystarczająco dobry,żeby grać w wielkim klubie. Wszystko zależy od tego, czego chce.Każdy wybór powinien być jednak dla niego dobry - powiedział„Ibra” o swoim rodaku. A wiadomo, słowa Zlatana - rzeczświęta.

Skrojony na Premier League

Mocnestrony Lindelöfa? Przede wszystkim jest dość wysoki i silny, aprzy tym - jak na swoje gabaryty - szybki. To ostatnie uprawnia gozresztą do niezłego prezentowania się na prawej stronie obrony.Poza tym, świetnie gra głową, dobrze czyta grę i potrafizdecydować się na interwencję w najlepszym możliwym momencie. Noi jest charakternym gościem, walczakiem. Koledzy wołają na niego„Iceman”, ale wcale nie dlatego, że łatwo go skruszyć czyzłamać. Po prostu, mimo zdecydowania, zawsze jest spokojny. Nigdynie ulega emocjom i ciężko go „zagotować”.

Nowy Ferdinand

Jakprzyznał Jesper Blomqvist, który naprzełomie wieków występował na Old Trafford, młodszy rodakprzypomina mu jedną z legend „CzerwonychDiabłów”, Rio Ferdinanda. - Oglądając listopadowy mecz pomiędzySzwecją, a Francją, dostrzegłem na trybunach José Mourinho. Odrazu pomyślałem, że chce przyjrzeć się właśnie jemu. FanomUnited mogę powiedzieć, że on przypomina Rio oraz Ronny'egoJohnsena. Nie mówię, że już teraz prezentuje taki poziom, alemoże szybko do niego dotrzeć. To dojrzały zawodnik i człowiek -stwierdził.

Medal dziękikontuzji kolegi

Lindelöfod kilku miesięcy jest mocnym punktem dorosłej reprezentacjiSzwecji, w której zanotował już nawet swoje pierwsze trafienie wmeczu z Bułgarią. Jeśli jednak chodzi o medale na wielkichimprezach, na razie może pochwalić się złotem na zeszłorocznymEuro do lat 21. Defensor był kluczowym zawodnikiem swojego zespołu.Co jednak najciekawsze, na turniej do Czech miał w ogóle niejechać... Wszystko zmieniła kontuzja kolegi, Emila Kraftha.



Fantatuaży

22-latek dośćszybko rozpoczął swoją przygodę z tatuażami i obecnie jegokolekcja jest już dość liczna, bo rozlała się po obu rękach.Znajduje się na nich kilka portretów, motywów religijnych, ważnychcytatów, czaszka, malutka kotwica na dłoni... Obrońca ma swojeulubione miejsce do tatuowania, gdzie chodzi m.in. razem z JohnemGuidettim, który obecnie występuje w Celcie Vigo. Panowie mocno sięzresztą przyjaźnią.

Mocno zżyty zrodziną

Szwed nieukrywa, jak ważna jest dla niego rodzina. Część tatuaży zrobiłzresztą na cześć najbliższych - swojej ukochanej mamy i braci. Ztymi drugimi, a ma ich trzech, postanowił zrobić sobie identycznynapis: „Nie ma tak wielkiej miłości, jak ta braterska”.- On wie, że może czerpać z nas siłę. Zawsze darzył zresztąwszystkich wielkim uczuciem, bez względu na to, co się działo -przyznał jakiś czas temu najmłodszy z nich, Sacharias.

NaWyspy mógł trafić już wcześniej

ObecnieLindelöfzdecydowanie najmocniej łączony jest z United. Młody zawodnik mógłjednak wylądować na Wyspach jużkilkanaście miesięcy temu. Jego wypożyczenie do Middlesbrough byłow zasadzie ustalone. Aitor Karanka z działaczami zarezerwowali mujuż nawet bilety lotnicze, ale ostatecznie transakcja nie doszła doskutku. Powodem były wspomniane kontuzje starszych kolegów zBenfiki. Chyba dobrze się samo. I dla niego, i dla „Boro”, wkońcu ekipa z Riverside Stadium bez niego też była w stanieawansować do Premier League.