Krótkie spojrzenie w tył, czyli jaki był 2011 rok w piłce?

2011-12-30 18:53:37; Aktualizacja: 12 lat temu
Krótkie spojrzenie w tył, czyli jaki był 2011 rok w piłce?
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

Kończy się rok 2011, to czas podsumowań, ale i noworocznych postanowień. Czas opijania sukcesów i zapominania o porażkach. Bo nowy może być przecież tylko lepszy. Bo - przynajmniej teoretycznie - mamy całe 366 dni, by uczynić go lepszym od popr

Na pewno 18-dniowy maraton wielkich derbów pomiędzy Barceloną a Realem Madryt. Gratulacje dla wytrwałych, którzy wszystkie spotkania oglądali z niezmiennym zapałem. Może i to najbardziej elektryzujące derby świata, ale na przełomie kwietnia i maja mieliśmy jego w nadmiarze. Mimo to cztery mecze na przestrzeni dwóch i pół tygodnia decydowały w głównej mierze o trzech tytułach (Copa del Rey, Liga Mistrzów, La Primera). Manchester United w finale Ligi Mistrzów to nie był mimo wszystko tak ciężki rywal dla Barcy jak Real Mourinho. Mourinho, którego dwa słowa: "Por que?" przejdą niewątpliwie do historii konferencji prasowych. Już teraz przy okazji każdego Gran Derbi wspomina się tą kwestię Portugalczyka. A tak ten maraton się zaczynał:



Zresztą jeden ze wspomnianych meczów, o Puchar Króla zakończył się komicznym incydentem. Oto co stało się z trofeum podczas celebracji „Królewskich” na ulicach Madrytu:



A jeśli o mistrzowskiej radości mowa, to nie sposób zapomnieć o Kevinie Prince-Boatengu. Piłkarz z Ghany pokazał, że Michael Jackson – gdyby żył – miałby w moonwalku groźnego konkurenta.



Co jeszcze? Na pewno impreza u Mario Balotellego. Nie trzeba być geniuszem, by wiedzieć, że w domu nie powinno się odpalać fajerwerków. Okazało się jednak, że są osoby, które z takim ostrzeżeniem powinny być zaznajomione. Na przykład Włoch, który podczas - niewątpliwie wybornej - "domówki" zdecydował się na taki krok. Z tego roku w wykonaniu Balotellego zapamiętamy też sławną już koszulkę "Why always me?", którą zawodnik City prezentował po zdobytych bramkach, a także inny t-shirt. Ten, którego nie potrafił ubrać własnymi siłami.



A że w Anglii poza boiskiem jest równie ciekawie co na nim, to wypada wspomnieć między innymi o aferach łóżkowych piłkarzy Manchesteru United. O ile po Rooney'u można się było spodziewać od czasu do czasu jakiegoś wyskoku, o tyle skandal obyczajowy z Ryanem Giggsem był wielkim zaskoczeniem. Legenda United przez osiem lat spała z... żoną brata! Bardzo przyjemną animację na ten temat zrobili ludzie z Tajwanu.



Co do Anglii to warto także wrócić miesiąc wstecz i przypomnieć, jak to naszpikowany gwiazdami Manchester City żegnał się z Ligą Mistrzów. Ale przede wszystkim, jak za burtę Champions League wyrzucili siłą zawodników Manchesteru United piłkarze FC Basel. Szwajcarzy udowodnili, że ambicja połączona z wielką wiarą w sukces może zdziałać cuda. Może sprawić, że United po raz drugi w XXI wieku żegnają się z Ligą Mistrzów po fazie grupowej.



A na naszym podwórku? Można pisać o dołku polskiej piłki. O tym, że jednego z lepszych piłkarzy średniaka naszej ligi (Arkadiusz Kwiek) chcą zespoły z Kazachstanu. Że kiedyś dobrze zapowiadający się bramkarze (Marcin Cabaj) wyjeżdżają grać w piłkę tam, gdzie diabeł mówi dobranoc. Ale ostatecznie mamy wreszcie dwóch reprezentantów w pucharach na wiosnę! Legię Warszawa, która nie dość, że dała nam dużo radości, to jeszcze wypromowała kilku młodych Polaków. Kto wie, być może trzon reprezentacji na długie lata... A co do Wisły, to ten zespół zafundował nam w ostatniej jesiennej kolejce Ligi Europejskiej prawdziwy rollercoaster. Niech Przemysław Pełka dokrzyczy to, czego nie da się wyrazić słowami.



No i nie bylibyśmy sobą, gdyby nie wybuchła u nas kolejna afera związana z korupcją. Tą w najwyższych strukturach, na szczycie PZPN-u. Poleciała głowa Kręciny, Laty jeszcze jakoś się trzyma. Ale wspominka o tym to raczej przykry obowiązek.

Piłkarską piosenką roku zostaje bezsprzecznie Ai Se Eu Te Pego w wykonaniu Michela Telo. Tańczył to dla swoich kolegów w szatni Neymar, tańczyli Cristiano Ronaldo i Marcelo po zdobytej bramce, tańczyła rodzina Daniego Alvesa przed meczem o Klubowe Mistrzostwo Świata. Dawno już wśród sportowców żadna piosenka nie cieszyła się takim powodzeniem. Neymarowi udało się nawet w telewizyjnym programie rozrywkowym zatańczyć i zaśpiewać wraz z oryginalnym wykonawcą.



Z końcem roku żegnamy też starą odsłonę portalu Transfery.info. Nie bez żalu rozstajemy się ze starym wyglądem naszej strony, która dzięki Wam, drodzy Czytelnicy, wciąż się rozwija. Jednak idzie nowe, o czym mogliście się dowiedzieć m.in. z naszego Facebookowego fanpage'a. Mamy nadzieję, że nasz serwis będzie dla Was nieprzerwanie źródłem najświeższych wiadomości z rynku piłkarskich transferów. Do zobaczenia w nowym, 2012 roku!

Więcej na ten temat: Inne