Milik pójdzie w ślady Klicha?
2012-12-16 19:09:09; Aktualizacja: 11 lat temu Fot. Transfery.info
Arkadiusz Milik będzie grał w Bayerze Leverkusen. Ta informacja jest niemal pewna i nie wymaga już oficjalnego potwierdzenia ze strony Aptekarzy. Czy 18-letni polski napastnik podjął dobrą decyzję? - Chcę spróbować - mówi Milik.
Czy człowiek, który rozegrał w Ekstraklasie 38 spotkań w których zdobył 11 goli i zanotował 4 asysty może podbić Bundesligę? Czy 18-letni piłkarz, który z dobrej strony pokazał się tylko przez pół roku (w międzyczasie mając dołek) może liczyć na regularną grę w Bundeslidze? Szanse są naprawdę znikome.
Milik, który został wykreowany przez media na jedną z największych gwiazd naszej ligi, bardzo szybko zdecydował się na wyjazd z Polski. Nikt z nas nie będzie miał okazji zobaczenia, czy młody napastnik potwierdziłby swoje umiejętności w rundzie wiosennej. W słuszność takiej decyzji powątpiewają trener Adam Nawałka i selekcjoner reprezentacji Polski Waldemar Fornalik. Trudno się z nimi nie zgodzić. Przecież młody talent powinien grać jak najwięcej. Taką szansę miał w Górniku Zabrze, jednak szybko z niej zrezygnował.
Wyjazd do Leverkusen to szansa na zarobienie większych pieniędzy, czy też na trenowanie z bardzo dobrymi piłkarzami w kapitalnych warunkach. Oczywistym jest, że Bayer a Górnik to inny piłkarski świat. Kolejnym plusem dla Milika będzie młody duet trenerski w Leverkusen Hyypia-Lewandowski, który zdecydowanie stawia na młodzież. Ważniejszą postacią z tej dwójki dla Polaka wydaje się być Lewandowski, który przez wiele lat pracował w drużynach juniorskich. 41-letni Niemiec znany jest ze znakomitego kontaktu z młodymi piłkarzami.
Milik musi jednak pamiętać, że w Leverkusen jest presja wyniku. W zespole wielkimi gwiazdami są Steffan Kiessling (lider klasyfikacji strzelców z 12 bramkami na koncie) oraz jeden z wielkich niemieckich talentów Andre Schuerrle. Na rundę wiosenną gotowi będą również dwaj skrzydłowi ( ostatnio kontuzjowani ) Sidney Sam i Karim Bellarabi. Podstawowe miejsce w składzie ma też wychowanek Bayeru Gonzalo Castro. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze napastnik z Chile Junior Fernandes, który ściągnięty został do Leverkusen latem za prawie 5 milionów euro. Rywalizacja o miejsce w składzie jest ogromna.
Bayer gra dość specyficznym ustawieniem, które rzadko jest stosowane w Bundeslidze. 4-3-2-1, gdzie trzech pomocników przed obrońcami tworzą piłkarze o atutach głównie defensywnych (Lars Bender, Simon Rolfes i najczęściej Stefan Reinartz). Zawodnikami, których zadaniem jest zdobywanie bramek to trójka z przodu, która uruchamiana jest szybkimi podaniami od defensywnych pomocników. I tutaj właśnie miałby występować Arkadiusz Milik, który pokazał, że potrafi również rozegrać czy cofnąć się po piłkę. Jednak czy Polak ma jakiekolwiek szanse na grę? Osobiście nie widzę takiej możliwości. Pewniakami do gry w pierwszej jedenastce jest wspomniana dwójka Schuerlle i Kiessling. Pewne miejsce w składzie ostatnio wywalczył sobie również Gonzalo Castro, a pamiętać trzeba o kilku innych zawodnikach, którzy liczą na regularne występy.
Drużyna z Leverkusen występuje na trzech frontach. ,,Aptekarze" nie ukrywają, że ich głównym celem jest zajęcie miejsca w Bundeslidze, które zapewni im występy w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Nie oznacza to jednak, że Liga Europejska jest dla piłkarzy z Leverkusen tylko dodatkiem. Pewny awans do kolejnej rundy spowodował, że podopieczni Hyypii i Lewandowskiego będą chcieli powalczyć o dobry wynik w LE. Poziom sportowy Bayeru i ich gra w rundzie jesiennej wskazują, że mogą oni liczyć się w walce o najwyższe cele w rozgrywkach europejskich. Ostatnie spotkanie w 2012 roku w Wolfsburgu zadecyduje, czy klub z Leverkusen awansuje do kolejnej rundy Pucharu Niemiec.
Występy Bayeru w europejskich pucharach nie muszą oznaczać dla Milika, że dostanie on więcej szans na grę. Wysokie oczekiwania kibiców i działaczy mogą spowodować, że 18-letni Polak będzie wchodził tylko na końcówki, co w perspektywie jego rozwoju na pewno nie jest korzystne. Trudno wyobrazić sobie, że Milik będzie potrafił prześcignąć konkurencje i wygryźć ze składu Kiesslinga. Patrząc obiektywnie 18-latek nie będzie miał żadnych szans na grę w pierwszej jedenastce.
- Chcę spróbować - to słowa, które Milik powiedział do Fornalika, który zapytał się, czy czuje się on na siłach, żeby zdecydować się na taki krok. Nikt młodemu Polakowi nie mógł tego zabronić, zwłaszcza, że Górnik dostanie za transfer bardzo duże pieniądze. Nie można jednak powiedzieć, że te około 2,5 milionów euro spowoduje, że trenerzy Bayeru będą koniecznie na niego stawiać. Wystarczy spojrzeć na statystyki sprowadzonego za prawie 5 milionów Juniora Fernandesa. 24-letni Chilijczyk w rundzie jesiennej zagrał w Bundeslidze zaledwie przez 67 minut ( notując jedną asystę ). Wydaje się, że Milik więcej czasu na grę nie dostanie.
Przeskok z Górnika do Bayeru to ogromny krok naprzód. Jednak czy rozwój piłkarski Milika nie zostanie przez to zatrzymany? Nikt z nas nie chciałby, żeby 18-latka spotkał podobny los jak Mateusza Klicha czy Jakuba Świerczoka. Trzeba jednak przyznać, że prawdopodobieństwo takiego rozwoju przypadków nie jest małe. Nam pozostaje tylko kibicować Polakowi, który pokazał, że potencjał ma naprawdę spory.