Młode talenty: cz. 101 [Polska 1995]
2012-05-08 21:49:32; Aktualizacja: 12 lat temu Fot. Transfery.info
Od 4 maja na słoweńskich boiskach trwają Mistrzostwa Europy do lat 17 (rocznik 1995), na które pierwszy raz od 10 lat zakwalifikowała się kadra Polski. Za nami dwa mecze - wygrana z Belgią i remis ze Słowenią.
W atmosferze zbliżających się Mistrzostw Europy, ale tych, które odbędą się w Polsce i na Ukrainie, ta informacja przemknęła przez media tak, że zwykli kibice być może w ogóle o tym sukcesie nie słyszeli. Mamy wreszcie powody, aby przestać narzekać na szkolenie młodzieży w polskich klubach i z optymizmem spojrzeć w przyszłość, na wyniki naszej kadry za kilka lat.
W eliminacjach do turnieju głównego młodzi piłkarze odprawili z kwitkiem Maltę, Czarnogórę, Luksemburg, Czechy i Białoruś, ulegli jedynie Hiszpanii. W turnieju bierze udział jedynie 8 zespołów, które podzielone są na 2 grupy. Nasza kadra trafiła na Słowenię, Belgię i Holandię, w drugiej grupie grają reprezentację Francji, Islandii, Niemiec i Gruzji.
TRENER:
Marcin Dorna - ten 33-latek nie na wyrost uważany jest za jednego z najzdolniejszych trenerów młodego pokolenia w Polsce. Zanim objął posadę selekcjonera kadry z rocznika 1995, trenował juniorów w Lechu Poznań. Skromny, trzymający się z dala od zgiełku medialnego, w spokoju przeprowadzający wielogodzinne analizy piłkarzy, którzy są w kręgu jego zainteresowań. Choć kadrę trenuje krótko, to już doczekał się dużego jak na nasze warunki sukcesu, jakim jest właśnie awans do Mistrzostw Europy U-17.
PIŁKARZE:
Oskar Pogorzelec i Aleksander Wandzel - bramkarze, którzy po raz kolejny potwierdzają, że mamy u nas dobrą rękę do piłkarzy grających na tej pozycji. Pierwszy z nich jest piłkarzem warszawskiej Legii, a konkretnie składu Młodej Ekstraklasy, wcześniej grał w Kotwicy Kołobrzeg w zespole juniorskim i w pierwszej drużynie. Wandzel gra na co dzień w Lechu Poznań, reprezentował także Legię. Selekcjoner częściej stawia na Pogorzelca i to on stoi między słupkami podczas EURO.
Obronę, z którą pierwsza reprezentacja ma spore problemy, tworzą Konrad Budek z Polonii Warszawa, Gracjan Horeszkiewicz grający w Hercie Berlin, Bartosz Jaroch piłkarz Resovii, Igor Łasicki z Zagłębia Lubin, Patryk Stępiński zawodnik Widzewa Łódź, Sebastian Zieleniecki z SMSu Łódź i Rafał Włodarczyk z Mazura Karczew. Najlepszym piłkarzem defensywy jest zdecydowanie Horeszkiewiecz, jednocześnie kapitan reprezentacji. Gra w rezerwach Herty Berlin, nazywany jest „polskim Johnym Terrym”, eksperci wróżą mu dużą karierę, według nich już niedługo zagra w pierwszym zespole niemieckiego klubu. Pozostali grają w polskich klubach, zazwyczaj w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy, znalazł się także jeden piłkarz z drugoligowej drużyny, więc jak widać nie ma znaczenia gdzie się gra, jeżeli jest się wystarczająco dobrym, można nawet z drugiej ligi dostać się do kadry.
W pomocy grają Piotr Azikiewicz z Zagłębia Lubin, Adrian Cierpka i Karol Linetty z Lecha Poznań, Paweł Dawidowicz grający w Lechii Gdańsk, Dariusz Formella z Arki Gdynia, Aleksander Jagiełło, zawodnik Legii Warszawa, Arkadiusz Mroczkowski i Karol Żwir ze Stomilu Olsztyn, Vincent Rabiega, kolega Horeszkiewicza z Herty Berlin, Sebastian Rudol piłkarz Pogoni Szczecin, Patryk Zenik grający w Arce Gdynia. Wśród pomocników najbardziej wyróżnia się duet z Poznania, Cierpka i Linetty, Rabiega, który razem z Horeszkiewiczem gra na co dzień w Hercie Berlin i Jagiełło, który typowany jest w Legii na następce Wolskiego, a porównuje się go do Leo Messiego, ze względu na technikę i wzrost.
Napastnicy, których powołał na ten turniej trener Dorna to Mariusz Stępiński z Widzewa Łódź, Damian Kugiel piłkarz Lechii Gdańsk, Dariusz Formella z Arki Gdynia. Z napastników na pierwszy plan zdecydowanie wybija się Stępiński, najmłodszy piłkarz Widzewa, który zadebiutował w Ekstraklasie, miał wówczas 16 lat i 100 dni. Jest najlepszym strzelcem tej reprezentacji, pytają o niego najlepsze kluby z Ekstraklasy.
Należy jeszcze wspomnieć o Lukasu Klemenzie, który grał w eliminacjach, a przed turniejem wykryto u niego wadę serca i nie może wziąć udziału w tym turnieju. Klemenz zimą był bliski przejścia do Widzewa, ale wykrycie wady wstrzymało ten transfer.
Na pierwszy rzut oka widać kilka różnic pomiędzy tą reprezentacją, a pierwszą. Młodzi chłopcy starają się więcej grać piłą niż ich starsi koledzy, lepiej wychodzi im gra pressingiem, kilku z nich gra za granicą, niektórzy przebywali tam na testach. Mimo tak młodego wieku pokazują, że gra w kadrze Polski to dla nich naprawdę wielkie wyróżnienie, a zarazem obowiązek, o czym świadczą nieśmiertelniki, które dostali piłkarze. Widnieje na nich napis "Honos Habet Onus", co oznacza, że zaszczyt ponosi za sobą obowiązki.
DAMIAN WOLSKI