Najwyższy czas, by błysnąć - oni muszą wreszcie wskoczyć na wyższy poziom

Najwyższy czas, by błysnąć - oni muszą wreszcie wskoczyć na wyższy poziom fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka
Źródło: Transfery.info

Patrząc na składy zespołów T-Mobile Ekstraklasy można dojść do wniosku, że całkiem sporo w nich zawodników, których nazwisko już w piłce coś znaczy, ale wydaje nam się, że stać ich na znacznie więcej. O kim mowa?

O tych wszystkich gwiazdkach, którymi momentami się zachwycaliśmy, a momentami sprawiały, że przełączaliśmy na "Na dobre i na złe", bo tak denerwowała nas ich nieporadność i jakieś kompletnie zepsute zagranie. Ale po chwili wracaliśmy. Może ze względu na to, że nie przepadamy za doktor Zosią, a może dlatego, że wierzyliśmy, że niektórzy z nich mają w sobie potencjał, który pozwoli za moment znów czymś zabłysnąć. Ale dość już przelotnych błysków i świetnych momentów. Dla zawodników z naszego zestawienia nadchodzi czas próby. Papierek lakmusowy. Stabilizacja na wysokim poziomie, czy bylejakość, a w konsekwencji, za kilka sezonów - zwykłe dziadostwo?
 
1. MICHAŁ JANOTA
 
Janota właściwie w tą bylejakość zaczął już się wpisywać. Niby należy do wiodących piłkarzy Korony, niby jest na tyle zaawansowany technicznie, że powinien zjadać na śniadanie rozgrywających w Ekstraklasie. Tymczasem Janota bardzo często zamiast pod grą, jest... pod ziemią. Po prostu znika, nie wychodzi do podań, nie stara się kreować, a jedynie gra na alibi, dając się kryć nawet bardzo przeciętnym rywalom w środku pola. Za moment byłemu zawodnikowi Feyenoordu stukną 23 lata, a zdaje się, że wspominał coś o chęci gry w dorosłej kadrze. Jeśli nie wzbije się na nieosiągalny dla wielu naszych zawodników poziom teraz (a niewątpliwice stać go na to), może mieć spory problem. Cała ta Holandia może z niego do reszty ulecieć.
 
2. FILIP STARZYŃSKI
 
Chorzowski Figo ma ten sam problem, co Janota - długimi momentami nie ma go w meczu. Ale gdy już o sobie przypomina, ręce same składają się do oklasków. Za moment Chorzów może się okazać dla niego za ciasny, jednak najpierw musi ustabilizować formę i dawać swojemu zespołowi jeszcze więcej, niż w ubiegłym sezonie. Szkoda by było, by tak dobrze ułożona prawa noga popadła w ekstraklasową stagnację.
 
3. MICHAŁ KUCHARCZYK
 
Były w ubiegłym sezonie momenty, kiedy kibice Legii oddychali znacznie spokojniej, gdy Kucharczyka nie było na boisku. A przecież jeszcze za Macieja Skorży twierdzono, że wychowanek Świtu Nowy Dwór Mazowiecki to wielki talent, z którego albo warszawski klub będzie miał pożytek przez długie lata, albo na którym zarobi kwotę liczoną w setkach tysięcy, a może i milionach euro. Końcówka sezonu w wykonaniu "Kucharza" dała jednak nadzieję, że będzie z niego jeszcze pożytek i może niekoniecznie należy go upychać gdziekolwiek poza Pepsi Areną. 
 
4. MATEUSZ MOŻDŻEŃ
 
Trzy lata temu na jego nazwisku łamali sobie język najlepsi angielscy komentatorzy, zadziwieni tym, jak 19-latek dobija w spotkaniu Ligi Europy Manchester City. Kibice w Polsce oszaleli, w gazetach, telewizji i Internecie pytano, kim jest ten młody chłopak, prześcigano się w materiałach na jego temat. Teraz Możdżeń jest o trzy lata starszy, a czy piłkarsko dojrzalszy? To wątpliwa kwestia. Zdarzają mu się świetne spotkania, ale jest ich zdecydowanie za mało. 
 
5. PAWEŁ OLKOWSKI
 
Czasami nie wiemy, co o tym zawodniku myśleć. Z jednej strony dynamiką i odwagą na boku nie dorównuje mu chyba żaden zawodnik Ekstraklasy na jego pozycji, z drugiej - czasami gdy trzeba dośrodkować, czy (o zgrozo!) strzelić na bramkę, Olkowski zagrywa jak kompletny amator. Stąd też tylko jedna bramka i cztery asysty w Ekstraklasie, pomimo naprawdę wielu sytuacji do zdecydowanego podrasowania tych statystyk. Wydaje się, że przydałyby mu się korepetycje u byłego trenera Górnika, Ryszarda Komornickiego, który kiedyś celnością dośrodkowań (8 na 10 w wyznaczone miejsce) zawstydził najdroższego zawodnika w historii zabrzan, Roberta Szczota (2 na 10). 
 
6. ŁUKASZ TEODORCZYK
 
Wydawało się, że po przenosinach z rozpadającej się na kawałeczki Polonii do mającego mocarstwowe ambicje Lecha, Teo odpali i posadzi Bartosza Ślusarskiego na ławce. Co bardziej optymistyczni fantazjowali nawet, że Teodorczyk może wreszcie być wartościowym zmiennikiem Roberta Lewandowskiego. Ten jednak w Lechu kompletnie się zaciął, a bez wywalczenia pierwszej jedenastki w Poznaniu, o niczym więcej nie mógł nawet marzyć. W tym sezonie musi więc pokazać, czy prawdziwy Teodorczyk to ten zachwycający z jesieni, czy nieporadny z wiosny.
 
7. TOMASZ KUPISZ
 
Z początkiem poprzedniego sezonu przewidywano, że wraz z Maciejem Makuszewskim, będą rozrywać boki obrony rywala, jednak gdy partner Kupisza trafił do Tereka Groznego okazało się, że były zawodnik Wigan będzie musiał momentami sam ciągnąć grę Jagi z przodu. Nie podołał temu zadaniu, a zamiast cieszyć się z jego wysokiej formy, cieszono się, gdy grywał świetnie w pojedynczych spotkaniach, głównie wiosną.
 
8. MIŁOSZ PRZYBECKI
 
Zawodnik, który swoją szybkością i wyskokiem imponuje nawet lekarzom sportowym, a który gdyby nie problemy Polonii, mógłby w niej w ogóle nie zadebiutować. Wiosna należała jednak do niego - a przynajmniej początek wiosny. Bloki defensywne pierwszych rywali "Czarnych Koszul" w tym roku drżały, gdy Przybecki wypuszczał przed siebie piłkę, by za chwilę pomknąć za nią z prędkością nieosiągalną dla żadnego ligowego obrońcy. Teraz trafia do klubu, który ma wszystko - pieniądze, brak przesadnych wymagań i dość mocno przebudowany skład. A Przybecki ma wszystko, by w tym przebudowanym Zagłębiu błyszczeć jak na przełomie lutego i marca.
 
9. ADRIAN BŁĄD
 
Prawdopodobnie podstawowy skrzydłowy Zagłębia, który wraz z Przybeckim ma stanowić o sile boków "Miedziowych". Bardzo długo czekał na prawdziwą szansę w Lubinie, teraz wreszcie ma ją dostać. Nie wygryzie go ani Pawłowski, ani Małkowski, bo jeden ma walczyć o mistrzostwo w Poznaniu, a drugi - o pewne utrzymanie w Zabrzu. Cierpliwość w jego wypadku popłaciła, ale teraz musi za nią pójść dobra, równa gra w każdym spotkaniu.
 
10. MICHAŁ CHRAPEK
 
Zawodnik, pamiętający jeszcze czasy Macieja Skorży w Wiśle, gdy ten dał 17-latkowi zadebiutować w Ekstraklasie. Na kolejny mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej czekał trzy lata - i nie przekonał do siebie. Jesień 2012 stracił. Zero bramek, zero asyst i wpisanie się w grę Wisły - apatyczną, mało efektowną. Wiosną było już trochę lepiej, choć na pierwszą asystę w Ekstraklasie Chrapek nadal czeka. Gole ma już cztery, w tym dwa w jego popisowym meczu z Koroną Kielce. Nieźle zagrał też między innymi z warszawskimi zespołami - Legią i Polonią. Tym drugim także wbił bramkę. W przebudowywanej Wiśle może być ważnym ogniwem, oczywiście jeśli nawiąże do formy ze swoich najlepszych spotkań podczas drugiej połówki sezonu.
 
Poza pierwszą dziesiątką:
 
Michał Żyro
Bartłomiej Pawłowski
Mariusz Rybicki
Jakub Słowik
Adrian Rakowski
Karol Linetty
Szymon Drewniak
Michał Czekaj
Paweł Oleksy
Damian Chmiel
Adam Duda

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Liga Mistrzów: Real Madryt lepszy w konkursie jedenastek od Manchesteru City. Pozostaje w grze o piętnasty tytuł [WIDEO] Liga Mistrzów: Real Madryt lepszy w konkursie jedenastek od Manchesteru City. Pozostaje w grze o piętnasty tytuł [WIDEO] OFICJALNIE: Poznaliśmy ostatniego europejskiego uczestnika Klubowych Mistrzostw Świata OFICJALNIE: Poznaliśmy ostatniego europejskiego uczestnika Klubowych Mistrzostw Świata Bayern Monachium zameldował się w półfinale Ligi Mistrzów! To koniec marzeń Arsenalu [WIDEO] Bayern Monachium zameldował się w półfinale Ligi Mistrzów! To koniec marzeń Arsenalu [WIDEO] Dawid Szulczek odchodzi z Warty Poznań Dawid Szulczek odchodzi z Warty Poznań OFICJALNIE: Cristiano Ronaldo wygrywa spór z Juventusem. Otrzyma 9,77 miliona euro OFICJALNIE: Cristiano Ronaldo wygrywa spór z Juventusem. Otrzyma 9,77 miliona euro Odrzucił ofertę Realu Madryt, teraz jest gwiazdą Manchesteru City Odrzucił ofertę Realu Madryt, teraz jest gwiazdą Manchesteru City „Jeśli Maciej Skorża wróci, to moim zdaniem do tego klubu” „Jeśli Maciej Skorża wróci, to moim zdaniem do tego klubu” By grać dalej w Lazio, Daichi Kamada musi wpłacić... 100 euro By grać dalej w Lazio, Daichi Kamada musi wpłacić... 100 euro

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy