Nie mylił się. Dziś jest największym wygranym transferu Pogby
2016-08-09 17:34:18; Aktualizacja: 8 lat temuRówno cztery lata temu Paul Pogba odszedł z Manchesteru United do Juventusu Turyn. Teraz wraca na Old Trafford jako najdroższy piłkarz w historii futbolu. Kto ugrał najwięcej na jego powrocie?
DawnyPogba z Old Trafford i 23-latek błyszczący w barwach „Juve” todwóch zupełnie innych zawodników. Z tym nawet nie ma codyskutować. Francuz rozegrał w barwach Manchesteru raptem siedemoficjalnych spotkań. W sumie uzbierał nieco ponad 200 minut.Zaczęło się od Pucharu Ligi Angielskiej. W pierwszym meczu z Leeds United zmienił Ryana Giggsa. W Premier Leaguezadebiutował w spotkaniu ze Stoke City, w którym wszedł na boisko zaJaviera Hernándeza. Potem były jeszcze mecze z West BromwichAlbion i Wolverhampton - co ciekawe, wszystkie wygrane przez„Czerwone Diabły” - oraz z Athletic Bilbao w Lidze Europy. Wżadnym z nich Pogba nie zachwycił, ale umówmy się - naprzestrzeni tylu minut byłoby to ciężkie do wykonania dlakażdego zawodnika.
Sir Alex Ferguson wolał stawiać na Giggsa, PaulaScholesa, Michaela Carricka, Park Ji-Sunga, TomaCleverleya czy Andersona. W Pogbie widział potencjał, ale miał naniego swój pomysł. Tak przynajmniej się wydaje. Chciał go powoliwprowadzać do wielkiego futbolu. Patrząc na to, że Francuz w samymJuventusie potrzebował trochę czasu, żeby wskoczyć na najwyższypoziom, być może miał racje. Z drugiej strony, Manchester właśniewydał ponad 100 milionów euro na swojego byłego zawodnika.Zinedine Zidane powiedział jakiś czas temu, że zgoda na odejściePogby to największy błąd w karierze Szkota. Mając na uwadze tękwotę, coś w tym jest.
Precyzując,błędem nie było samo wypuszczenie Francuza, ale brak porozumieniai doprowadzenie do sytuacji, w której Pogba sam chciał zManchesteru odejść. Bo na dobrą sprawę, w pewnym momencieFerguson nie miał już żadnego wpływu na to, co stanie się zmłodym zawodnikiem. Szkot chciał przedłużyć z nim umowę, alesfrustrowany brakiem występów Francuz miał to gdzieś. Popularne
- Torozczarowująca decyzja, ale spodziewaliśmy się tego. Tym ruchemnie okazał nam szacunku, więc w gruncie rzeczy to może dobrze, żeod nas odszedł - mówił po wszystkim Ferguson. Jego klub otrzymałw zamian raptem 800 tysięcy funtów. Tyle wyniósł ekwiwalent za wyszkolenie. Ponad dwa razy wyższą prowizję zaumieszczenie Pogby w Turynie zgarnął Mino Raiola. Główny sprawcazamieszania.
Bardzo prawdopodobne, że gdyby nie on, Pogbazostałby w Manchesterze. Oczywiście, Francuz sam był zdenerwowany brakiem występów na Old Trafford, ale młodzi zawodnicy często sąw gorącej wodzie kąpani. Brak porozumienia z trenerem szybkozmienia się w świetny kontakt. Tymczasem Raiola, widzącrozgoryczenie swojego klienta, jeszcze bardziej nakręcał go, żebyodejść. Jak się później okazało, Pogbę w Manchesterzepróbował zatrzymać jeszcze Patrice Evra, ale rozmawiając z jegorodziną, nie potrafił niczego wskórać. Menedżer pomyślał o wszystkim.
Ponownie Ferguson:- Mieliśmy z Pogbą trzyletni kontrakt z opcją przedłużenia orok. Chcieliśmy z tej możliwości skorzystać, ale wtedy pojawiłsię Raiola. W zasadzie pierwsze spotkanie zakończyło sięfiaskiem. Od tamtego momentu wszystko było jasne. On zacząłschlebiać piłkarzowi i jego rodzinie. Transfer był w zasadziepewny.
- Jest kilku agentów, których po prostu nie trawię iRaiola jest jednym z nich. Nie ufałem mu od chwili, gdy go poznałem.
Raiola jest postacią kontrowersyjną, to wiadomo nie oddziś. Abstrahując jednak od tego, w jaki sposób negocjował zManchesterem i dlaczego tak bardzo zależało mu na wywiezieniuFrancuza z Old Trafford, trzeba przyznać, że samemuzawodnikowi wyszło to na dobre. Agent świetnie wykonał swoją robotę.
- Jeszcze tu wrócisz, ale wzupełnie innych okolicznościach - miał powiedzieć cztery latatemu do Pogby. Nie mylił się. Nie ważne czy rzucił to zdanie ottak, czy faktycznie w to wierzył. Wyszło na jego. I patrząc na tętransferową telenowelę, która trwała przez kilka ostatnichmiesięcy, to on jest jej największym zwycięzcą.
Juventusstracił świetnego zawodnika. Manchester zyskał, ale wyłożyłponad 100 euro milionów na kogoś, kogo nie tak dawno miał podręką. Sam Pogba dopiero może nim zostać. A Raiola nie dość, żeudowodnił swoją rację, to jeszcze zgarnął kosmiczną prowizję,która zdaniem „L'Equipe” miała wynieść nawet 20 milionów.
20 milionów za umieszczenie swojego podopiecznego wklubie, któremu nie tak dawno go zabrał. Majstersztyk.