Nowe oblicze Legii. Lechia zdominowana w hicie Ekstraklasy

2016-10-01 23:35:34; Aktualizacja: 8 lat temu
Nowe oblicze Legii. Lechia zdominowana w hicie Ekstraklasy Fot. Transfery.info
Źródło: Transfery.info

To miał być hit 11. kolejki LOTTO Ekstraklasy i faktycznie nim był. Piłkarze Jacka Magiery zademonstrowali swoją siłę, a wynik nie do końca odzwierciedla obraz tego spotkania.

Nastawienie

Choć jeszcze kilka miesięcy temu uznalibyśmy to za żart, ale przed sobotnim spotkaniem to Lechia przyjeżdżała do stolicy w roli faworyta. Podopieczni Piotra Nowaka od bardzo dawna nie mieli takiego początku sezonu, a regularność z jaką zdobywali punkty mogła niepokoić największą warszawskiego optymistę. Lechiści swoją dobrą pozycję w ligowej tabeli zawdzięczali głównie zachowawczej taktyce, która – w końcu – opierała się nie tylko na zabójczym ataku, ale również skutecznej obronie.

Formę gości z Gdańska miała sprawdzić drużyna mistrza Polski, któremu od kilku tygodni został sam tytuł, a dobra gra odeszła w zapomnienie. Wydawać by się mogło, że Lechia systematycznie zmierzająca we właściwym kierunku przyjedzie do stolicy z ofensywnym nastawieniem, przekonana o własnych umiejętnościach, a oglądaliśmy przestraszony zespół rozpaczliwie broniący się we własnym polu karnym.

Oblężenie

Bojaźliwość gości tylko nakręcała grę gospodarzy, którzy z każdą minutą nabierali wiatru w żagle. Sytuacją, która idealnie obrazuje pierwszy dwa kwadranse tego meczu był całus Sławomira Peszki dla pani steward, którą wcześniej trafił piłką. Było to jedyne efektowne zagranie piłkarza Lechii w tym okresie gry. Być może ten gest chwilowo pobudził gości, którzy próbowali przenieść grę pod bramkę Arkadiusza Malarza, ale druga połowa dramatycznie ich zweryfikowała. Legioniści w końcu zagrali na oczekiwanym poziomie i dopiero 1. października – wraz ze studentami rozpoczynającymi rok akademicki – powrócili z urlopów.

Intensywność, pomysł na grę i skuteczność. Legia nie przypominała drużyny, która w tym sezonie w kompromitujący sposób przegrała m.in. z Arką Gdynia czy Bruk-Bet Niecieczą, a niektórzy jej zawodnicy nie przypominali… samych siebie. Najlepszym przykładem niech będzie postawa Vadisa Odjidja-Ofoe i Guilherme, którzy poprowadzili swoją drużynę do efektownego zwycięstwa. Patrząc na grę pierwszego z wymienionych można zastanawiać się czy Besnik Hasi w ogóle rozmawiał ze swoimi piłkarzami o taktyce. W sobotni wieczór Belg świetnie odnajdywał się w grze kombinacyjnej, zagrywał idealne prostopadłe podania i z łatwością dochodził do sytuacji podbramkowych. Drugim z wyróżnionych jest Guilherme, który dał odpowiednią jakość w ofensywie i praktycznie w pojedynkę dał swojej drużynie zwycięstwo.

Długo można byłoby wychwalać grę podopiecznych Jacka Magiery, bo takiego meczu dawno nie oglądaliśmy w LOTTO Ekstraklasie i chcielibyśmy więcej takich widowisk. Legioniści niczym wygłodniałe wilki wypuszczone na bezbronną zwierzynę? Nie mamy nic przeciwko, tylko ten obraz Lechii, która po końcowym gwizdku sędziego Marciniaka wyglądała jak dziwka po gang bangu… Podopieczni Piotra Nowaka mają przed sobą podróż do domu i sporo czasu na przemyślenia.  

Legia Warszawa - Lechia Gdańsk 3:0 (0:0)
Bramki:
Guilherme (49’, 58’), Nikolić (70’)

Legia: Malarz [3] - Bereszyński [4], Czerwiński [3], Rzeźniczak [3,5], Hlousek [3,5] - Jodłowiec [3], Odjidja-Ofoe [4,5], Guilherme [4,5] (77’ Qazaishvili), Radović [3,5], Hamalainen [3] (55’ Moulin [3]) - Nikolić [3,5] (90’ Wieteska)

Lechia: Milinković-Savić [3] - Wojtkowiak [2,5], Nunes [3] (54’ Kuświk [3]), Maloca [3], Wawrzyniak [2] - Sławczew [2,5], Chrapek [3] (59’ Chrapek [3]), F.Paixao [3], Krasić [3,5], Peszko [2,5] (69’ Haraslin [2,5]) - M.Paixao [2]

Żółte kartki: Radović, Hlousek, Nikolić – Peszko, Maloca
Czerwone kartki:
Radović (druga żółta)

Sędzia: Szymon Marciniak [5]
Widzów: 18 929

Plus meczu Transfery.info: Vadis Odjidja-Ofoe (Legia Warszawa)